Przez kolejne miesiące zbierali fundusze na wspólne wakacje. Udało im się wyjechać dopiero we wrześniu, a w Międzywodziu czekała na nich niespodzianka.
Zaczęło się od pomysłu proboszcza ks. Pawła Łabudy, by ministranci spędzali razem czas nie tylko przy ołtarzu, ale też w wolnych od formacji i nauki chwilach. Zaproponował im i ich rodzicom wspólny wyjazd, ale postawił warunek, że część kwoty muszą sami zarobić.
- Przez kolejne miesiące ministranci szukali różnych sposobów, by zebrać określoną kwotą. Organizowaliśmy sprzedaż ciast czy palemek wielkanocnych, z których dochód przeznaczony miał być w całości na wyjazd. I udało się! Od 8 do 11 września wraz z grupą ministrantów z naszej parafii pojechaliśmy do Międzywodzia. Tam dość aktywnie spędzaliśmy wolny czas, były zawody w bieganiu czy skoku w dal - relacjonuje ks. Paweł.
Mówi też o niespodziance, którą spotkała grupę z Rogoźnicy w czasie pobytu nad morzem. Spotkali tam bowiem bp Adama Bałabucha, z którym wspólnie się modlili w czasie Mszy św.
- Dzięki temu wyjazdowi udało nam się złapać między sobą lepszy kontakt. Ustaliliśmy też wiele ważnych spraw dotyczących dalszej formacji czy ewentualnych wspólnych wyjazdów w przyszłości. W opiece nam chłopakami pomagali: pan Tomasz, pan Arek i pani Gosia, która zajmowała się szczególnie sprawami medycznymi - dodaje proboszcz parafii MB Różańcowej.