Wspólne kroczenie do celu jest wyzwaniem, które jednak warto podjąć. Owocem jest widoczna dla wszystkich obecność Chrystusa we współczesnym świecie.
Przedstawiciele 15 wspólnot Odnowy w Duchu Świętym zjechali się do kościoła pw. Wniebowzięcia NMP w Kłodzku, aby przeżywać Dzień Jedności. – Raz w roku przedstawiciele wspólnot z diecezji świdnickiej spotykają się, aby dzielić się swoim doświadczeniem i posłuchać siebie nawzajem. My jako Rada Pastoralna słuchamy z uwagą każdego głosu. Rozeznajemy, co Pan Bóg do nas mówi, w którym kierunku mamy iść – mówi Agnieszka Lesiów, świecka koordynatorka diecezjalna.
W trakcie spotkania był czas na modlitwę, ale też rozmowy i dzielenie się swoją radością, czego wyrazem był śpiewy i tańce na przykościelnym placu. Spotkanie rozpoczęło się uwielbieniem, po którym ks. Paweł Kilimnik wygłosił konferencje na temat: „Wierzyć w Kościół Chrystusowy, to znaczy pragnąć jedności”. Tłumaczył, że jedność nie jest zjawiskiem, w którym wszyscy we wszystkim się zgadzają, myślą tak samo i właściwie niczym się nie różnią. – Oczywiste jest to, że każdy z nas posiada odmienny charakter, poglądy, sposób myślenia czy życiowe cele. Czy potrafimy się tą odmiennością ubogacić i przyjąć jako dar, który otrzymaliśmy od Boga? Jedność to znalezienie wspólnego celu i ubogacanie się naszą odmiennością – mówił ks. P. Kilimnik.
Zaznaczył, że samo życie w jedności jest już wyznaniem wiary i znakiem, który może przyciągnąć innych do Boga. – Chrześcijanin we współczesnym świecie ma w sobie uobecniać Jezusa. Mamy patrzeć, chodzić, myśleć, ofiarowywać się jak Jezus. To jest nasza wspólna droga – dodał i podkreślił, że dzięki temu członkom wspólnot łatwiej zaakceptować własną niewystarczalność, ponieważ kiedy idą razem, rodzi się w nich nadzieja, że nie muszą liczyć tylko na własne siły. – Wiara jest takim stanem, w którym człowiek powinien spodziewać się, że Bóg zadziała. Tak samo mamy prawo spodziewać się, że ktoś ze wspólnoty Kościoła przyjdzie nam z pomocą. Również my mamy obowiązek przyjść z pomocą temu, kto jest w potrzebie. Wtedy ta wspólnota będzie niezachwiana. To jest recepta na życie we wspólne – przestać liczyć na siebie i pozwolić Jezusowi na działanie w moim życiu. Wtedy zobaczę wyciągniętą rękę Jezusa i drugiego człowieka – dodał.