Urszulanka s. Teresa Sroka wie jedno. Nie ma może wielkich talentów, ale Bóg dał jej największy dar – to jest miłość. – Byłam w dzieciństwie tak wykochana, że teraz mogę tylko kochać – mówi z radością.
Mała Tereska (nie mylić z Teresą z Lisieux) miała może 13 lat, gdy zaczęła zastanawiać się nad zakonem. Ze swoją patronką dzieli nie tylko imię. Podobnie jak ona była ostatnim dzieckiem w wielodzietnej rodzinie, miała kochających i głęboko wierzących rodziców.
Dostępne jest 2% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.