Najmłodsi księża w diecezji regularnie spotykają się z moderatorami, poszerzając swoje kompetencje. Po pierwszych doświadczeniach na parafii mają konkretne pytania i rozterki.
Początkowo comiesięczne dni skupienia odbywały się w świdnickim seminarium. Z uwagi jednak na lokację parafii, w których posługują nowo wyświęceni księża, przeniesiono je do diecezjalnego domu rekolekcyjnego św. Anieli w Bardzie.
Styczniowe spotkanie rozpoczęło się już we wtorek 31 stycznia od zajęć z ks. Tomaszem Gwizdkiem. Ceremoniarz katedralny wskazywał na znaczenie liturgicznej posługi kapłana. Przekonywał, że w sprawowaniu liturgii mamy do czynienia z rzeczywistością świętą.
- Liturgia nie jest naszą prywatną własnością, stąd też ważna i konieczna jest wierność normom i świadomość celu liturgii jakim jest uświęcenie i kult. Chodzi nie tylko o uświęcenie osobiste, ale też i całej wspólnoty. Taki też był zamiar Soboru Watykańskiego II, który podkreślał "participatio actuosa" (uczestnictwo wiernych). Celebracja jest piękna, gdy jest natuarlna, stąd należy wystrzegać się takiego jej sprawowania, które miałoby znamiona teatralności lub popularnego show - zalecał wykładowca liturgiki w świdnickim WSD.
Następnego dnia przeżywających swój dzień skupienia neoprezbiterów odwiedził bp Marek Mendyk, który modlił się z nimi w czasie Mszy św.
- Zdolność zachwytu towarzyszy ludziom wszystkich czasów, kultur czy wieku. Wchodzimy wówczas w świat piękna, który nierzadko potrafi przykryć codzienne troski. Nie zawsze jednak to, co mi się podoba, musi zachwycać innych. Tak był z Jezusem, który dla mieszkańców Nazaretu był jednym z nich. Dlatego tak bardzo dziwili się cudom, które czynił. Nie skupiali się na tym, co mówił, ale na tym "skąd on to ma". Nam również zdarza się być w centrum tych wydarzeń, gdy nasi bliscy, znajomi powątpiewają w nasze świadectwo. Dlatego dzisiejsze słowo Boże uczy nas jak nie ugiąć się pod ciężarem próby, która na nas przychodzi - wyjaśniał biskup. Wspominał też czasy seminaryjne i kolegę, który realizował swoje powołanie z dala od domu, ponieważ był przekonany, że nie jest prorok mile widziany w swojej ojczyźnie.
Przez dwa dni w Bardzie wraz z neoprezbiterów był ks. Marek Korgul, odpowiedzialny w diecezji m. in. za formację stałą duchowieństwa.