Niedzielną Mszę św. w katedrze biskup świdnicki Marek Mendyk sprawował w intencji atakujących dobre imię papieża Polaka.
W niedzielę 12 marca w świdnickiej katedrze parafialnej sumie przewodniczył biskup świdnicki. Przed rozpoczęciem Mszy św. zapowiedział intencję, z którą przyszedł do świątyni.
- Przybywam, aby dzisiaj modlić się za oprawców Jana Pawła II. Za tych, którzy go bezmyślnie i fałszywie oskarżają. Jesteśmy świadkami drugiego zamachu na jego życie. Modlę się o opamiętanie, o nawrócenie i naprawienie wyrządzanych krzywd. Dzieje się to także na naszym podwórku. Pamiętajmy, że Jan Paweł jest patronem naszego miasta, naszych rodzin, młodzieży, niepełnosprawnych, chorych i osamotnionych - wymieniał, podkreślając duchową łączność z tymi, którzy bronią dobrego imienia papieża Polaka.
Do tematu nawiązał również na zakończenie Mszy św. po odczytaniu oświadczenia przewodniczącego KEP dotyczącego metropolity krakowskiego kard. Karola Wojtyły.
- Każdego dnia pojawiają się jakieś materiały w liberalno-lewicowych mediach atakujące św. Jana Pawła II, oskarżając go o rzekomą pobłażliwość dla sprawców przestępstw seksualnych. Nikt przed Janem Pawłem II nie wyniósł nauki o godności człowieka do takiego poziomu. Nie tolerował on sytuacji, z którymi wiązałoby się krzywdzenie dzieci. Jeśli ktoś zna procedurę i sposób prowadzenia procesu do beatyfikacji czy kanonizacji to wie, że wszystkie sprawy „za świętością” i przeciwko niej zostały rzetelnie przebadane w kościelnych archiwach podczas tego procesu - podkreślał bp Mendyk.
Zapytany po Mszy św. o komentarz przypomniał, że duchownych Kościoła katolickiego w Polsce najpierw atakowano oskarżeniami o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. A potem, gdy temat się już wyczerpał, zaczęto posługiwać się oskarżeniami związanymi z wykorzystywaniem seksualnym nieletnich, ewentualnych zaniedbać czy w ogóle molestowaniem seksualnym.
- Dlaczego tego rodzaju oskarżenia dotykają teraz duchownych? Dlatego, że przy oskarżeniu o współpracę z SB czy molestowanie seksualne bardzo trudno się bronić. Niekiedy jest to prawie niemożliwe. Czas najwyższy, aby temu powiedzieć: dość! Usiłowanie podważenia autorytetu Jana Pawła II wpisuje się w kontekst odwiecznej walki pomiędzy dobrem a złem. Jest to uderzenie w podstawy tego, co jest punktem odniesienia dla polskiej tożsamości oraz naszej kultury narodowej, historii narodu i patriotyzmu. Paradoksem jest, że historii Kościoła w Polsce usiłują nas nauczać zagraniczni dziennikarze. Odrzuca się prawdziwych historyków, najlepsze podręczniki do historii współczesnej, a daje się wiarę konstruowanym na potrzeby niszczenia Kościoła materiałom preparowanym przez ubeckich donosicieli - zaznaczył biskup świdnicki.