Przez cztery dni w parafii NMP Królowej Polski rekolekcje głosiła Anna Krogulska. Świecka misjonarka po pobycie w Kamerunie odkryła powołanie do mówienia o Całunie Turyńskim, Chuście z Manopello i wizerunku Matki Bożej z Guadalupe.
Kilka lat temu gościła już na terenie naszej diecezji w Bardzie, Kudowie Zdroju Czermnej, Świebodzicach czy Ząbkowicach Śląskich. Już wówczas miała ze sobą replikę Całunu Turyńskiego i zdjęcia pozostałych dwóch wizerunków powstałych w cudowny sposób.
Tym razem Anna Krogulska przyjechała z nimi do parafii NMP Królowej Polski w Głuszycy. Od 12 do 15 marca nie tylko opowiadała o historii powstania prezentowanych obrazów, ale też o miłości Boga do człowieka.
- Przez ten czas pokazałam wam i mówiłam o postaci Pana Jezusa odbitej na płótnie, w które został zawinięty po śmierci, o Matce Bożej z płaszcza Juan Diego i o twarzy Jezusa widocznej na bisiorze z Manoppello. I obiecałam wam, że ostatniego dnia pokażę wam czwarty obraz nie namalowany ludzką ręką, a będący absolutnym arcydziełem. To teraz popatrzcie na siebie. Dokładnie tak. Człowiek, każdy z nas - niepowtarzalny, jedyny, najukochańszy przez Boga - podkreślała Anna Krogulska.
Wielokrotnie powtarzała, że choć Jezus umarł z miłości, to dla niej również zmartwychwstał. Zachęcała do przekazywania wiary młodym i korzystania z wiedzy zdobytej na rekolekcjach.
- Miłość zostawiła nam w tym celu wyjątkowy dar - Kościół, a w nim sakramenty. Wszystkie one są potrzebne, a jeśli tak jest, to przecież niczego nam nie brakuje. Mamy świątynie, kapłanów, możliwość korzystania z Eucharystii. To ogromny dar, którego nie możemy zmarnować - przestrzegała ostatniego dnia rozważań.