O wyjątkowych wizerunkach umęczonego Chrystusa i Matki Bożej opowiadała w czasie wielkopostnych rekolekcji Anna Krogulska.
W niedzielę 12 marca skupiła uwagę wiernych zgromadzonych w kościele NMP Królowej Polski na Całunie Turyńskim. Prezentując kopię płótna, pokazywała odbicia ran umęczonego Zbawiciela.
Mówiła też o tym, że naukowcom nie udało się ustalić bezpośredniej przyczyny śmierci. – Choć widzą oni na nim ułożenie przepony, do dziś nie są w stanie określić, w jaki sposób umarł: czy się udusił, czy pękło Mu serce. Jedno jest pewne – umarł na krzyżu. I w chwili śmierci wciąż nauczał, wciąż był świadomy – podkreśliła podczas nabożeństwa Gorzkich Żali.
Wyjaśniła zebranym wypowiedziane przez Jezusa na krzyżu słowa. – Pierwsze z nich to: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. Zobaczcie, co to jest za miłość. Ktoś go bije, katuje, mimo że jest niewinny, a On przyjmuje wszystkie cierpienia za kogoś. I jeszcze prosi Boga o przebaczenie dla oprawców. Niesamowite. W pewnym sensie można to porównać do matki, która widząc złe czyny swojego dziecka, wciąż niezmiennie je kocha. Jezus właśnie w taki sposób patrzy na żołnierzy, na wiszących obok niego łotrów, na nas, bo „miłość nie pamięta złego” – cytowała za św. Pawłem. Mówiła też o Matce Najświętszej, której konający Chrystus powierzył św. Jana i cały Kościół, o Jej cierpieniu i o autoportrecie, który Maryja zostawiła w czasie objawień w Guadalupe. – Indianie nie bardzo chcieli przyjąć chrześcijaństwo. Przede wszystkim dlatego, że przybyło do nich wraz z hiszpańskimi wojskami, które plądrowały ziemie, tworzyły kolonie. Wiarę przyjmowali jedynie ci, którzy mieli taką łaskę. Jednym z nich był Juan Diego, 50-letni wdowiec, który w wyjątkowy sposób kochał Najświętszą Panienkę. Pewnego dnia w drodze do kościoła ujrzał Ją na wzgórzu Tepeyac. Przedstawiła się i poprosiła o wybudowanie kaplicy w tym miejscu – relacjonowała świecka misjonarka, która przed laty pracowała wśród Pigmejów Baka w Kamerunie. Po powrocie do Polski wciąż czuła pragnienie głoszenia Chrystusa. Dlatego gdy natrafiła na katechezę św. Jana Pawła II na temat Całunu Turyńskiego, postanowiła zagłębić się w jego tajniki i przybliżać je innym, głosząc rekolekcje.
Anna Krogulska opowiedziała także historię Chusty z Manoppello. Zachęcała uczestników, by troszczyli się o przekazywanie wiary kolejnym pokoleniom, ucząc modlitwy i sięgania po słowo Boże.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się