To temat wielkopostnego dnia wspólnoty, który tradycyjnie odbył się we wszystkich rejonach diecezji. Rozważania zaproszonych gości pozwoliły małżeństwom z Domowego Kościoła lepiej przygotować się do służby.
O jej źródle i znaczeniu w życiu uczniów Chrystusa mówił 12 marca w pieszyckim domu sióstr salezjanek ks. Karol Janik.
– „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5,16). Hasło roku formacyjnego „Życie w świetle” idealnie koresponduje ze słowami Jezusa. W Kazaniu na Górze zachęca On uczniów, by to, co otrzymali, przekazali dalej. Przez czynną miłość, dobre uczynki i służbę mają pociągać innych do Boga. Działo się tak już u początków chrześcijaństwa, o czym pisze w swoim dziele apologetycznym św. Tertulian. Podkreśla w nim, że ówcześni poganie byli zadziwieni tym, jak wyznawcy Chrystusa się miłują – zauważył ks. Karol Janik, potwierdzając słowa łacińskiego teologa przykładami z Dziejów Apostolskich.
Przestrzegał też przed postawą Ananiasza i Safiry, którzy sprzedali posiadłość, ale część pieniędzy zachowali dla siebie w tajemnicy przed wspólnotą. Jest to przykład zakłamanego życia. – Nam też to grozi na drodze formacji, gdy przychodzi zniechęcenie czy pokusa, by nie podejmować służby. Z wygody czy lenistwa jedynie czerpiemy ze źródła, przy którym jesteśmy, nie dzieląc się z innymi. Kara, jaką poniosło biblijne małżeństwo, niech będzie dla nas przestrogą, abyśmy zawsze dbali o formację i świadectwo dawane przez dobre uczynki – dodał.
W Świdnicy para rejonowa Agnieszka i Mateusz Muszewscy o przybliżenie tematu diakonii poprosili psychologa, który przed laty był związany z Ruchem Światło–Życie. – O co chodzi w pomaganiu? Czy jest ono czymś naturalnym, czy nie? Psychologia mówi, że tak, bo dzięki temu widzimy się w dobrym świetle, wzrasta nasza samoocena, otrzymujemy społeczne wsparcie i aprobatę. Dodatkowo mówi o pewnego rodzaju rozkoszy, tzw. flow, czyli stanie, kiedy czujemy się lepsi, mamy satysfakcję sięgającą daleko poza granice codziennego zadowolenia z siebie. Kiedy jednak postawimy pytanie o adresata pomocy, okazuje się, że w porządku psychofizycznym ma ono sens tylko wtedy, kiedy widzimy efekt pomocy lub została nam okazana wdzięczność. Służba jednak nie zawsze wiąże się z gratyfikacją. Popatrzmy na św. matkę Teresę z Kalkuty. Nie było tam pola do satysfakcji czy szacunku. Bez wymiaru duchowego trudno jest więc uzasadnić jej postawę – zauważył Robert Klimkiewicz.
Przypominał, że już św. Paweł w Liście do Rzymian pisał, iż „za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością”, a „Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami”. Dodał, że służba w chrześcijańskim znaczeniu nie polega na pomaganiu komuś, do kogo jesteśmy pozytywnie nastawieni. Wymiar duchowy sięga dalej, obejmując wszystkich, którzy potrzebują pomocy. Takiej miłości uczył Chrystus, najpierw umywając nogi apostołom, a następnie umierając na krzyżu.
O jej uobecnieniu w małżeństwie mówił z kolei na Rejonowym Dniu Wspólnoty w parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Wałbrzychu ks. Czesław Studenny. – Jezus jest wzorem oblubieńca. On kocha jak Bóg. Mimo naszych grzechów oddaje za nas życie. Ta relacja między Chrystusem a człowiekiem ukazana jest w Piśmie Świętym. Widzimy w nim zachętę, by małżonkowie miłowali się wzajemnie w taki właśnie sposób, służebny. Aby dzięki nim inni poznawali miłość Jezusa do Kościoła – zauważył proboszcz i moderator rejonowy.
Z parami rejonu kłodzkiego w Nowej Rudzie spotkał się ks. Wojciech Sznajder, który zwrócił uwagę na łaskę. – Jest ona darem od Boga, danym nam bez naszych zasług, całkowicie za darmo. Przez chrzest zostaliśmy uznani za Jego dzieci, dostaliśmy łaskę stania się Jego świadkami. Łaska jednak nie jest pewna. Nikt z nas nie wie do końca, czy jest w stanie łaski, i nikt też nie może do końca powiedzieć, kiedy ją odzyskuje bądź traci. Dlatego każda łaska wymaga odnawiania – wyjaśniał wikariusz miejscowej parafii pw. św. Mikołaja.
We wszystkich rejonach poza konferencją były praca w grupach, wspólna modlitwa i Eucharystia.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się