Ich powitaniu w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego przewodniczył biskup świdnicki Marek Mendyk.
W uroczystej procesji relikwie do kłodzkiej świątyni 4 listopada wniósł proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego ks. Stanisław Kasztelan. Tuż za nim szli przedstawiciele miejscowych rodzin, koncelebransi i bp Mendyk, którzy przewodniczył uroczystej Mszy św. rozpoczynającej peregrynację w diecezji.
- Nie ma kultu relikwii bez kultu świętych. Dlatego dzisiaj wraz z całą modlitewną wspólnotą parafialną i tymi, którzy zdołali dzisiaj dotrzeć do Kłodzka, przywołujemy tych świętych i z głębi naszych serc wołamy: wstawiajcie się za nami! Uproście u Boga pokój na świecie, ład moralny w polskich rodzinach, wybłagajcie cud narodowej zgody, łaskę nawrócenia i pokuty. Niech w Polsce panuje duch sprawiedliwości i miłości, prawda i wolność od grzechu niech będą kierunkiem dla naszego życia osobistego i społecznego - apelował pasterz diecezji, dodając, że one nadają sens i kierunek naszemu życiu, zwłaszcza społecznemu, są fundamentem dla wszelkich reform i porozumienia.
Dalej, powołując się na takie autorytety, jak św. Jan Paweł II czy bł. ks. Jerzy Popiełuszko, przypomniał, że w budowaniu życia społecznego kluczowe znaczenie mają prawda i rozum. - Wiedzieli o tym Ulmowie. Byli zwykłymi ludźmi, rolnikami, mieszkańcami niewielkiej polskiej wioski, w której Niemcy w ciągu dwóch lat dwukrotnie dokonali zbrodniczego morderstwa. Ta polska rodzina staje się dla nas przykładem na dzisiejsze czasy. Uczymy się od nich otwierać nasze serca na Pana Boga i drugiego człowieka. Ich życie wyraźnie wskazuje umiejętność życia dla innych, na proegzystencję. Nie żyli dla siebie i własnej wygody, ale żyli dla bliźnich. Gdyby Ulmowie byli egoistami, nigdy nie byliby w stanie pomagać innym ani poświęcić się dla innych - podkreślił bp Mendyk.
Mówił też o spadku liczby sakramentalnych małżeństw, których - według Głównego Urzędu Statystycznego - zawarto w Polsce w minionym roku tylko 118 tys. (12 tys. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku). - Przyczyn tak dużego spadku nie należy upatrywać wyłącznie w niskich współczynnikach demograficznych polskiego społeczeństwa. A gdzie jest przyczyna? Wzrasta egoizm, który zaprzecza logice rodziny. Ideologie zyskujące na sile stoją w sprzeczności z instytucją małżeństwa. Pokolenie "Z" - urodzone między 1995 a 2012 r. - jest skupione na sobie, neguje tradycyjne wartości i role społeczne - stwierdził biskup świdnicki, zachęcając, by słuchacze nie dali się zwieść konformizmowi, życiu bez zobowiązań i bez wartości.
Modlił się też w tej intencji za wstawiennictwem błogosławionej rodziny Wiktorii i Józefa Ulmów z ich siedmiorgiem dzieci. Wraz z nim Eucharystię koncelebrowali księża z dekanatu i diecezjalny duszpasterz rodzin ks. Mirosław Rakoczy.