Wędrownicy, czyli najstarsi harcerze z kręgu Chrystusa Króla, w drodze do klasztoru Christus Rex w Polanicy-Zdroju ćwiczyli hart ducha. Bo taki jest potrzebny, żeby stawić czoła niesprzyjającym warunkom pogodowym.
Przyroda sama w sobie wymagająca jest dobrą wychowawczynią. Doświadczyli tego wędrownicy, czyli chłopcy, a właściwie już mężczyźni w wieku 18-25 lat, którzy w ubiegły weekend wzięli udział w pieszej wędrówce z Dusznik-Zdroju do Polanicy-Zdroju. Krótki dzień i ciągle padający śnieg sięgający do kolan powodowały, że pokonanie niewielkiej odległości 26 kilometrów stało się dla nich całkiem sporym wyzwaniem. Natomiast w innej części Dusznik druga grupa skautów nocowała w samodzielnie przygotowanym igloo-szałasie.
– Trasa nie była bardzo długa, ale wymagająca wytrwałości. Śnieg utrudniał wędrowanie, szczególnie gdy było go prawie po kolana. Mimo to wytrwaliśmy i to z uśmiechem na ustach. W sobotni wieczór odbyła się także coroczna biesiada, z przyrządzonymi przez nas daniami – mówi jeden z uczestników.
Wędrownicy podczas pieszych wędrówek formują się w pięciu obszarach. Są to: dbałość o zdrowie, umiejętności praktyczne, kształtowanie charakteru, służba innym i odkrywanie Boga w swoim życiu. Formują się, żeby potem przekazywać te wartości młodszym podopiecznym, pomagając im w rozwoju. Bowiem wychowanie młodych przez młodych jest kluczem metody skautowej praktykowanej przez Skautów Europy.
– Czasami trwa to dłużej, czasami efekty są inne od oczekiwanych, ale dajemy młodszym szansę na wykazanie się, zdobycie w praktyce bezcennego doświadczenia – mówi Mateusz, drużynowy. – Poleciłem znalezienie miejsca na zimowisko 15-letniemu harcerzowi, który robił to pierwszy raz w życiu – dodaje.
Przyznaje, że czas wędrówki jest okazją do podładowania akumulatorów i wbrew pozorom trudne warunki tylko temu sprzyjają. Są dobrym treningiem nabierania umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach. – Po co wstawać z kanapy w taką pogodę? Właśnie po to, żeby dzięki hartowi ducha nauczyć się radzić sobie z przeciwnościami. Tu walczymy z wymagającą pogodą, a życie samo dostarcza mnóstwo wyzwań do pokonania – tłumaczy.
Formacja w wymienionych wyżej pięciu obszarach odbywa się tak naprawdę samoczynnie. W trakcie wędrówki napotykali nieprzewidziane zdarzenia. Pomagając wyciągać samochód z rowu, mieli nie tylko okazję do służby, ale musieli wykazać się przy tym praktycznymi umiejętnościami, pamiętając równocześnie, że muszą zadbać także o swoje zdrowie. Natomiast u celu wędrówki czekał na nich duszpasterz ks. Kacper Radzki, który wygłosił skautom konferencję i odprawił Eucharystię.