Pod takim hasłem w Pieszycach odbyło się coroczne Święto Młodych. Organizujące je siostry salezjanki chciały w ten sposób nawiązać do 200. rocznicy proroczego snu św. Jana Bosko.
Święto Młodych to jedno z najważniejszych wydarzeń inspektorii wrocławskiej sióstr salezjanek, na które od lat zapraszają młodzież z prowadzonych przez siebie placówek i zaprzyjaźnionych parafii.
- Przez cały rok cyklicznie organizujemy spotkania dla młodzieży z placówek, które w całej inspektorii prowadzą siostry salezjanki. Pewnego rodzaju podsumowaniem jest majowe Święto Młodych. W tym roku trwa ono aż 5 dni, gromadząc w Pieszycach ponad 150 osób z Bielawy, Czaplinka, Dzierżoniowa, Grabowa nad Prosną, Międzyrzecza, Ostrowa Wielkopolskiego, Piławy, Połczyna-Zdroju, Szczecina, Szczecinka, Środy Śląskiej, Warszawy czy Wrocławia. Są wśród nich także młodzi, którzy na co dzień nie formują się w naszych placówkach - wyjaśnia s. Agnieszka Bednarczyk.
Przypomina też sen 9-letniego Janka Bosko, który był inspiracją do tegorocznego programu. Zwraca uwagę, że chłopiec zobaczył w nim bijących się kolegów, których próbował siłą rozdzielić. Wówczas mężczyzna w białej szacie przekonał go, że nie powinien tego robić siłą, ale łagodnością. - To dla nas lekcja, że młodych ludzi można zmieniać nie siłą, ale łagodnością. W tym celu już za czasów ks. Bosko powstawały miejsca, gdzie nastolatkowie mogą realizować swoje pasje, uczyć się i bawić. I tak w naszej rodzinie jest do dzisiaj - podkreśla salezjanka.
W czasie tegorocznego Święta Młodych w Pieszycach, trwającego od 30 kwietnia do 4 maja, uczestnicy mieli czas nie tylko na wspólną modlitwę czy zabawę, ale także różnorodne warsztaty, które poprowadzili specjaliści w danych dziedzinach. Młodzież mogła się sprawdzić w zajęciach sportowych, tanecznych, kosmetycznych, fryzjerskich, kulinarnych, survivalowych, tworzeniu makramy czy układaniu roboklocków.
- Przyjechałem tu za namową kolegów ze szkoły katolickiej, do której uczęszczam, i nie żałuję. Jest tu naprawdę fajna atmosfera. Nabożeństwa czy Msze św. mają oprawę dostosowaną do młodych. I sam też mogę się w nią włączyć, grając na bębnie. A poza tym jest mnóstwo atrakcyjnych zajęć dostosowanych do naszych talentów i zainteresowań - zaznacza Sylwek.
Jego koledzy Szymek i Mateusz cenią sobie natomiast możliwość zawarcia znajomości, a nawet przyjaźni z uczestnikami, których spotykają na kolejnych dniach skupienia. Obaj wzięli udział w warsztatach kulinarnych i uczyli się piec bułeczki. - Jesteśmy braćmi i w domu też lubimy gotować i piec. Często przygotowujemy ciasta na niedzielę, a czasami pomagamy także w obiedzie - zdradza Mateusz.
Zuzia i Marysia przyjechały z Bielawy i już po raz drugi uczestniczą w salezjańskim Święcie Młodych. - Lubimy przyjeżdżać w takie miejsca. Jest tu miła atmosfera, więc łatwo o nowe znajomości. Możemy też nauczyć się ciekawych umiejętności. Tym razem brałyśmy udział w warsztatach tanecznych i fryzjerskich. Nauczyłyśmy się nowego stylu tanecznego i kilku fajnych fryzur - opowiada Marysia.
Więcej w nr. 20 "Gościa Świdnickiego" na 19 maja.