– Naszym zadaniem jest pomóc odkryć piękno i wielki potencjał, jaki drzemie w młodych ludziach – mówią organizatorzy salezjańskiego Święta Młodych.
Na parterze unosi się zapach świeżych wypieków. Nastolatkowie pod okiem sióstr salezjanek przygotowują bułeczki z serem, makiem, powidłami i cynamonem. Nie zjedzą ich sami. Poczęstują nimi grupę 150 osób, biorących udział w Święcie Młodych w Pieszycach, które odbyło się na początku maja. W sali obok grupa młodzieży ćwiczy taniec swingowy, który zaprezentują po południu. Na warsztatach z akwareli, podczas których wykonywane są zakładki, które powędrują do wszystkich, uczestnikom także towarzyszy muzyka, ale już inna. Z telefonu odtwarzana jest piosenka zespołu NiemaGOtu, którego koncert zaplanowany jest na wieczór. Cisza, jak makiem zasiał, jest za to na warsztatach z makramy i kreatywnych, na których młodzi uczą się wykonywać bransoletki. Siostra Elżbieta żartuje, że dzięki takim manualnym ćwiczeniom alzheimer człowieka nie dopadnie. Z piętra dobiegają dziwne odgłosy. To pękające balony, z których młodzi tworzą przeróżne kształty. Najchętniej wybierają kwiatki i oczywiście pieski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.