Dzięki zaangażowaniu duszpasterzy i wiernych we wszystkich miejscowych parafiach odbywa się adoracja Najświętszego Sakramentu. Właśnie kolejna z nich dołączyła do "Gwiazd na Płaszczu Maryi Królowej Pokoju".
Już w listopadzie na łamach świdnickiego "Gościa Niedzielnego" informowaliśmy, że w ramach obchodów 20. rocznicy konsekracji kościoła i 35-lecia istnienia parafii na Skałkach miejsce to zostało włączone w światową inicjatywę modlitwy o pokój przed Najświętszym Sakramentem.
"Stało się tak z inicjatywy parafian, którzy chcieli w wyjątkowy sposób uczcić dwa ważne dla nich jubileusze. Zrodził się pomysł, by na pamiątkę wydarzenia podarować monstrancję z wizerunkami Matki Bożej i św. Józefa czuwającego nad Nią i Jej Synem ukrytym w Największym Sakramencie. O pomoc poproszono wywodzącego się z Dzierżoniowa Mariusza Drapikowskiego, gdańskiego artystę. Bursztynnik i twórca sztuki sakralnej znany na całym świecie wykonał powierzone mu zadania i postarał się o włączenie kościoła pw. Królowej Różańca Świętego w projekt Gwiazd na Płaszczu Maryi Królowej Pokoju. Jest on kontynuacją inicjatywy stworzenia na całym świecie 12 ołtarzy adoracji Najświętszego Sakramentu w intencji pokoju (12 Gwiazd w Koronie Maryi Królowej Pokoju)” - pisaliśmy w 48/2023 "Gościa Świdnickiego".
Po kilku miesiącach przygotowań przyszedł czas na uroczystą inaugurację inicjatywy. Bezpośrednią jej zapowiedź powierzono 12 maja o. Tomaszowi Tlałce, paulinowi ze Świdnicy, który przez całą niedzielę przypominał gromadzącym się na Eucharystii o potrzebie i wadze adoracji Najświętszego Sakramentu. - Kult Boga nazywa się adoracją. Należy się ona tylko w Jemu. Inny kult jest okazywany świętym, inny Matce Bożej, a adoracja to jest taki kult, który przynależy się tylko Bogu. To uwielbienie, oddawaniem szczególnej czci. Gdy Matka Teresa mówiła o modlitwie, to dodała taką bardzo piękną definicję, że jest to ufne i miłosne, przyjacielskie obcowanie z Tym, który mnie kocha. Jest On i jestem ja. I miłość, którą mnie obdarował - wyjaśniał, mówiąc także o trudnościach związanych z wysiedzeniem na adoracji. Podpowiadając ich rozwiązanie, dał przykład swojego dziadka, który czuwając przy chorej babci, powtarzał, że najważniejsze "żeby tylko była, byle tylko była".
Ojciec Tomasz dawał też inne przykłady współczesnych problemów z adoracją Najświętszego Sakramentu. - Człowiek, który odrzuca Boga, sam stawia się w miejsce Boga. Więc chce się uwielbić. To kultura samouwielbienia, samodoskonalenia, realizacji samego siebie za wszelką cenę. Kultura, której kariera nadaje sens w życiu. Ta kultura ma swoją obrzędowość. Na przykład różne diety, które są jakimś wyrazem kultu samego siebie. Jakąś obrzędowością. Do tego mania robienia sobie selfie. Skupienie na sobie, pokazywanie swojej twarzy. Nie zawsze to publikujemy, ale okazuje się, że każdego dnia wykonywanych jest 94 mln takich zdjęć. Jedna osoba robi ponad 450 selfie rocznie. To więcej niż jedno każdego dnia - przedstawiał statystyki, zachęcając do naprawy świata przez odwrócenie kierunku i uwielbienie Boga zamiast siebie.
Odpowiedzią na to wołanie była inauguracja wspomnianej już inicjatywy przez abp. Tomasza Petę, metropolitę Astany w Kazachstanie. O jego zaangażowaniu w powstanie jednego z 12 ołtarzy zwanych Gwiazdami w Koronie Maryi Królowej Pokoju mówił w czasie uroczystości sam Mariusz Drapikowski. - Zwiedzający Ziemię Świętą misjonarze z Kazachstanu zachwyceni znajdującym się tam "Tryptykiem Jerozolimskim" wracając przez Polskę, odwiedzili Jasną Górę. Tam z prasowego artykułu dowiedzieli się o planach utworzenia 12 ołtarzy adoracji na świecie. Z tą informacją pojechali do Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Kazachstanu abp. Tomasza Pety, a ten po zapoznaniu się z tematem zaproponował, by Astana stała się kolejnym miejscem modlitwy o pokój. Przyjęliśmy to zaproszenie - wspominał gdański artysta.
Podkreślał przy tym dumę z faktu, że jego rodzinne miasto jest jedynym w Polsce, w którym we wszystkich kościołach odbywa się adoracja Najświętszego Sakramentu w intencji pokoju. Mówił też o tym przewodniczący liturgii abp. Peta.
- Od dzisiaj Dzierżoniów będzie pierwszym miastem w Polsce, w którym adoracja Najświętszego Sakramentu odbywa się we wszystkich parafiach. Jest to znak dobrej, gorliwej pracy aktualnych duszpasterzy, ale także tych, którzy w przeszłości tutaj byli, jak np. księża biskupi: Marek i Stefan. Świadczy też ta gorliwość eucharystyczna o wiernych, którzy tutaj mieszkają. Dla przykładu Mariusz Drapikowski jest honorowym obywatelem tego miasta. Stąd wyszedł, mieszka dzisiaj w Gdańsku, ale jest jednym z tych świeckich, którzy już na poziomie światowym propagują właśnie to dzieło adoracji w intencji pokoju - zauważył purpurat.
Przybliżając sytuację wierzących w Kazachstanie, mówił o tęsknocie za Bożą obecnością, której współcześnie w wielu miejscach brakuje. Zachęcał, by miejscowi parafianie wzorowali się w modlitwie na św. Janie Pawle II, któremu poświęcona jest kaplica, ale i św. Paschalisie - patronie stowarzyszeń eucharystycznych, którego wspomnienie obchodzone jest w Kościele tego dnia.
Głos zabrał również ks. Zygmunt Kokoszka, proboszcz miejscowej parafii. - Przed Najświętszym Sakramentem będziemy prosili Pana Boga o pokój na świecie, ale także o pokój w naszych rodzinach i sercach. Dlatego też zwróciłem się z prośbą do naszego bp. Marka Mendyka o wyrażenie zgody na całodzienną adorację w kościele pomocniczym pw. św. Jana Pawła II. Ksiądz biskup zgodził się na naszą prośbę, wyrażając nadzieję, że adoracja Najświętszego Sakramentu przysłuży się pożytkowi duchowemu wiernych i umocni łaskę wiarę w żywą obecność Chrystusa w Eucharystii - podkreślał proboszcz, dziękując za przybycie wspomnianym biskupom, obecnemu na uroczystości bp. Stefanowi Regmuntowi, ponad 20 koncelebrującym księżom i licznie zgromadzonym wiernym.