W ramach Dni Papieskich w przededniu wigilii Zesłania Ducha Świętego z Sanktuarium św. Józefa pod pomnik św. Jana Pawła II na placu katedralnych przeszła procesja niosąca wielkanocne orędzie.
W ulicznym nabożeństwie, które odbyło się 17 maja, wzięło udział kilkadziesiąt osób ze świdnickich wspólnot i parafii. Ich przedstawiciele nieśli symbole orędzia wielkanocnego: paschał, Ewangeliarz i figurę zmartwychwstałego Chrystusa.
- Cieszymy się minionym okresem 50 dni, kiedy to szczególnie odkrywaliśmy pośród nas obecność żyjącego zmartwychwstałego Pana. Zgodnie z tym, co podpowiada nam Kościół, chcemy przeżyć to wyjątkowe nabożeństwo. Jest ono stosunkowo młode i dopiero od niedawna nabiera popularności. Dzisiaj w naszym mieście po raz pierwszy, na wzór miejskiej Drogi Krzyżowej, przejdziemy Drogą Światła, zatrzymując się analogicznie przy 14 stacjach. Będziemy rozważali ważne wydarzenia z okresu między zmartwychwstaniem a zesłaniem Ducha Świętego - zapowiadał ks. Krzysztof Ora, podając porządek procesji.
Przy kolejnych stacjach zapraszał przedstawicieli wspólnot i parafii do niesienia wielkanocnych symboli. Pierwszą z grup prowadzących kolumnę było duchowieństwo: bp Marek Mendyk, bp Adam Bałabuch i księża posługujący w Świdnicy. Celem wędrówki był pomnik św. Jana Pawła II.
- To wyjątkowy czas, kiedy chcemy w naszym mieście, przeżywając Dni Papieskie przypomnieć sobie tego wielkiego świadka nadziei. Dzisiaj nam wszystkim tej nadziei tak bardzo potrzeba. I ona płynie właśnie od Zmartwychwstałego - dodał dyrektor wydziału duszpasterskiego i główny organizator wydarzenia.
Do patrona stolicy diecezji nawiązał również biskup świdnicki Marek Mendyk, kończąc na placu katedralnym nabożeństwo.
- Jutro będziemy przeżywać rocznicę urodzin św. Jana Pawła Wielkiego. Do Świdnicy nigdy nie dojechał, ale za to jako pierwszy został uhonorowany tutaj tytułem patrona miasta. Dlatego razem z nim chcemy przed uroczystością Pięćdziesiątnicy wołać o Ducha Świętego. Wpatrzeni jak on w Maryję, matkę Słowa, chcemy podążać drogami Kościoła. Stajemy przed nią z naszymi wątpliwościami i pytaniami. Także z tym pierwszym pytaniem, które postawiła archaniołowi: jak to się stanie? Dzisiaj i my stawiamy to pytanie. A właściwie szereg pytań, które nas niepokoją. Co będzie z nami? Co będzie z narodem naszym? Co będzie z polską rodziną, katechezą w szkole, Polską szkołą? Co będzie z wychowywaniem naszych dzieci i młodzieży? - pytał pasterz diecezji, prosząc w modlitwie Matkę Bożą, by uczyła przyjmować jej Syna.