Razem podziękowali za miniony rok

Spotkanie, które odbyło się 14 czerwca, rozpoczęło się Mszą św. w seminaryjnej kaplicy pod przewodnictwem ks. Przemysława Pojaska, odpowiedzialnego w rejonie świdnickim za formację młodzieży oazowej.

- W dzisiejszym pierwszym czytaniu słyszymy jak Bóg objawia się prorokowi Eliaszowi na górze Horeb. Nie było go w gwałtownej wichurze, ogniu czy trzęsieniu ziemi, ale w łagodnym powiewie. Ale nie to dziwi najbardziej. Po tym jak Jahwe nakazuje prorokowi, by wyszedł z groty i stanął przed Nim, pyta się go: „Co ty tu robisz, Eliaszu?”. Te słowa mogą dziwić, bo przecież odpowiedź wydaje się oczywista. Chyba, że Bóg chce zachęcić rozmówcę do refleksji nad jego postawą, tym, co robi tu i teraz - zauważył duchowny.

Porównał to do sytuacji obecnych na Eucharystii oazowiczów i małżeństw z Domowego Kościoła, które po kolejnym roku formacji, stając przed Bogiem, również powinni sobie zadać pytanie o sens i jakość przynależności do wspólnoty duchowych dzieci ks. Franciszka Blachnickiego.

- Z pewnością odpowiadając na to pytanie, w wielu sercach zrodzi się pragnienie szukania Bożego oblicza, o którym śpiewaliśmy w psalmie responsoryjnym. W tym kontekście możemy też spojrzeć na Ewangelię, która mówi o grzechu cudzołóstwa. W Starym Testamencie wielokrotnie spotykamy się z porównaniem bałwochwalstwa do tego zdrady małżeńskiej. Warto więc może zastanowić się, co zabiera mi czas przeznaczony dla Boga? Może to być wichura obowiązków szkolnych czy zawodowych, ogień przyjemności, wygody i lenistwa, a może zatrzęsienie spraw, które wydają się być ważniejsze niż Namiot Spotkania - sygnalizował ks. Pojasek, zachęcając do szukania Boga w ciszy „lekkiego powiewu”.

Na koniec głos zabrał też ks. Mirosław Rakoczy, diecezjalny moderator Ruchu Światło-Życie, który podziękował wszystkim za kolejny rok pracy i zaangażowania. Po Mszy św. natomiast była okazja do adoracji Najświętszego Sakramentu i posilenia się przygotowanym poczęstunkiem.