W minioną niedzielę mieszkańcy sąsiadujących ze sobą wsi kwestowali na rzecz 11-letniej dziewczynce chorej na ostrą białaczkę limfoblastyczną.
„Julka w lutym skończyła 11 lat. Jak każda nastolatka uwielbia spędzać czas z przyjaciółmi, a w wolnych chwilach pochłania ją rysowanie. Chętnie pomaga innym. Niedawno zdecydowała, że chciałaby oddać swoje zapuszczane od urodzenia włosy dzieciom chorym na raka. Nie miała wtedy pojęcia, że niedługo sama zmierzy się z okrutną chorobą” - pisze na stronie fundacji siepomaga pani Oliwia, mama dziewczynki.
W maju tego roku Julka zaczęła narzekać na bóle głowy i zupełnie nie miała apetytu. Lekarz rodzinny skierował ją na badania krwi. Po otrzymaniu wyników zapadła diagnoza - ostra białaczka limfoblastyczna typu T. Konieczna była chemioterapia, którą udało się rozpocząć niemal natychmiast na oddziale wzmożonego nadzoru we wrocławskim Przylądku Nadziei.
„Mijają kolejne pełne lęku dni w szpitalu… Julka jest obecnie zbyt słaba, by przyjąć kolejne dawki chemii. Jestem przy niej cały czas i dbam, by miała jak największy komfort, ale wiem, że sama nie jestem w stanie zapewnić jej wszystkiego, czego potrzebuje. Błagam Was o wsparcie trudnej walki mojej córeczki! Marzę tylko o tym, by Julcia wróciła do domu cała i zdrowa…” - apeluje kobieta pod zbiórką założoną 10 lipca na portalu siepomaga.
Na ratunek pospieszyli mieszkańcy Wir, Wirek, Tąpadeł i Gogołowa. Miejscowe koła gospodyń wiejskich zorganizowały w minioną niedzielę kiermasz ciast przy kościołach należących do parafii św. Michała Archanioła. Dzięki hojności wiernych udało się zebrać ponad 10 tys. zł.
Okazuje się, że to już druga taka zbiórka przeprowadzona przez mieszkańców tych wsi. W akcję pomocy włączyły się także inne okoliczne sołectwa i grupy społeczne. Planowane są kolejne akcje i festyny, które mają wesprzeć leczenie 11-latki.