Nie ma emocji dobrych i złych. Ocenie mogą być tylko poddawane reakcje, jakie emocje w nas wywołują. Jeśli reakcją jest płacz – dobrze, jeśli po otarcie łez przyjdziemy do Tego, co podnosi nas jak niemowlę do policzka.
W pierwszym tygodniu lipca jedenastu chłopaków wzięło udział w rekolekcjach powołanowiowych, które wraz z ks. Piotrem Gołuchem poprowadzili alumni Wyższego Seminarium Duchownego w Świdnicy. Odbyły się one pod hasłem „Chłopaki też płaczą”, które miało być punktem wyjścia do uświadomienia sobie, że „słaby” nie oznacza wcale „gorszy”. Jak podkreśla ks. Piotr Gołuch, w dzisiejszych czasach, gdy młodzi ludzie nieustannie poddawani są ocenie i porównywani, Kościół może stać się miejscem, gdzie doświadczą bezwarunkowej miłości. – Świat uczy nas perfekcjonizmu. Mamy też wpojone, że mężczyzna musi być twardy, a płacz i słabość są czymś złym. Rzecz w tym, żeby odnajdywać swoją wartość niezależnie od tego, jak oceniają mnie inni. Tylko w Kościele człowiek może doświadczyć bezwarunkowej miłości. A to jest coś, czego potrzebujemy wszyscy. Jeśli jej doświadczę, przestanę mieć wątpliwości co do tego, ile jestem wart – mówi delegat biskupa świdnickiego ds. formacji alumnów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.