Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza (Mt 13, 24-30).
Od początku istnienia świata dobro i zło żyją obok siebie - jak chwasty i pszenica na jednym polu, jak miłość i nienawiść w naszym sercu. Pan pola pozwala rosnąć obojgu, aż do żniwa. Potem powie do żeńców, aby pierwszy zebrali chwast, a pszenicę powiązali w snopki.
Nie jesteśmy w stanie całkowicie pozbyć się zła, grzechu, cierpienia, lęku o jutro. Współczesny świat jest bezlitosny i życie w nim trudne. Jesteśmy zabiegani, zmęczeni, udręczeni wyborami i walką o przetrwanie. Ale w każdych warunkach możemy starać się zmieniać siebie i możemy pielęgnować i wzmacniać w sobie dobro.
Bóg kładzie przed nami dwie drogi:
Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście (...). Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładąc przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego; bo tu jest twoje życie i długie trwanie twego pobytu na ziemi, którą Pan poprzysiągł dać przodkom twoim: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi ( Pwt 30,15-20).
Bóg zawsze w wolności pozwala nam decydować, którą z dróg pójdziemy. Bo jak inaczej walczyć ze złem, z chwastami w sercu? Właśnie tak! Pielęgnując w sobie dobro. Karmiąc się dobrem. Czyniąc dobro. Poszukując dobra. Jeżeli nie będziemy koncentrować się na tym, co złe, to zło zacznie tracić na sile.
Daj mi, Panie, tyle odwagi, abym każdego dnia umiała dokonywać dobrych wyborów. Pozwól dostrzegać dobro w każdym człowieku i dawać je każdemu, kto go potrzebuje. Pozwól mi, Panie, zawsze wybierać drogę pełną Twojego błogosławieństwa.