O pielgrzymkowej wspólnocie, o tym, jak pielgrzymowanie wpłynęło na jego posługę kapłańską i cudach dziejących się na szlaku na Jasną Górę mówi ks. Krzysztof Iwaniszyn, główny przewodnik Pieszej Pielgrzymki Świdnickiej.
Kamil Gąszowski: Który raz pójdzie Ksiądz w pielgrzymce?
Ks. Krzysztof Iwaniszyn: Uczestniczę w pielgrzymkach od 2004 r., od pierwszej pielgrzymki świdnickiej. Tegoroczna pielgrzymka będzie więc 21., w której pójdę.
Czym dla Księdza jest pielgrzymowanie?
Pielgrzymka jest dla mnie wyjątkowym przeżyciem duchowym. Czuję podczas niej niezwykłą obecność Boga i bliskość Maryi. Jednocześnie doświadczam silnego poczucia jedności z Kościołem, który jest w ciągłym ruchu, w nieustannej podróży. Piesza pielgrzymka to symboliczne wyruszenie w drogę. Dla mnie oznacza to, że jako członkowie Kościoła jesteśmy w ciągłym procesie rozwoju duchowego. Wspólnie z Maryją podążamy ścieżką zaufania ku Jezusowi, ku zbawieniu i życiu wiecznemu. Ta droga jest pełna radości i doświadczenia wspólnoty. Cieszy mnie szczególnie obecność młodych ludzi, co świadczy o żywotności Kościoła. Podczas drogi napotykamy też trudności i przeciwności. Tak też wygląda nasze życie. Ale jeśli idziemy drogą zawierzenia Maryi, to szczęśliwie dojdziemy do celu. Tym celem jest zbawienie.
Jak pielgrzymowanie wpłynęło na Księdza posługę kapłańską?
Moje pierwsze doświadczenie z pielgrzymką miało miejsce, gdy byłem wikariuszem w parafii Chrystusa Króla w Głuszycy. Obserwując, jak wielu parafian decyduje się na udział w pielgrzymce, poczułem, że moim obowiązkiem jest towarzyszyć im. Nie miałem wątpliwości, że muszę być z nimi. Jak powiedział mi kiedyś kolega, towarzyszenie duchowe to jest pójście razem z ludźmi. Czasem można ich trochę wyprzedzać, żeby wskazywać właściwą drogę, ale przede wszystkim trzeba być stale przy ich boku. Dzięki pielgrzymce nauczyłem się, jak istotne jest nieustanne towarzyszenie ludziom i bycie dla nich wsparciem. Postrzegam pielgrzymkę jako misję, która wymaga poświęcenia własnego czasu, urlopu i wakacji, ale dzięki temu nieustannie przypominam sobie o moim powołaniu do służby innym.
Na pielgrzymce to towarzyszenie nie polega tylko na byciu obserwatorem, ale na uczestniczeniu w trudach pielgrzymowania?
Rzeczywiście, kluczowe jest nieustanne przebywanie z wiernymi. Moje doświadczenie jako przewodnika grupy piątej, a obecnie głównego przewodnika, ukształtowało we mnie pragnienie bycia blisko ludzi. Czy to podczas pielgrzymki, czy w parafii, czy w diecezji - moim celem jest towarzyszenie wiernym zarówno w dobrych, jak i trudnych chwilach. Wspólnie podążamy ścieżką, którą określam jako drogę zawierzenia Maryi. To droga prowadząca do Jezusa poprzez Maryję i Jej Niepokalane Serce.
To już 21. pielgrzymka świdnicka. Co przez te lata się zmieniło?
Warto podkreślić ogromny wkład ks. Romualda Brudnowskiego w organizację pierwszej pielgrzymki w 2004 r., którego dzieło jest kontynuowane. Od tego czasu wiele się zmieniło - niektórzy pielgrzymi odeszli ze względów zdrowotnych lub wieku, inni dołączyli, zwłaszcza młodzi ludzie, co jest bardzo pozytywne. Każda pielgrzymka jest wyjątkowa, z własnym klimatem i charakterem, kształtowanym przez uczestników. Charakter pielgrzymki zależy od jej hasła i głoszonych konferencji. Infrastruktura i wyposażenie stale się poprawiają - pojawiają się nowe toalety, sprzęt nagłaśniający, wyposażenie dla służb porządkowych, kuchnia polowa, agregat prądotwórczy i namioty. Nieoceniona jest rola służb pielgrzymkowych - zespołu ludzi współpracujących przy organizacji. Bez nich bezpieczne dotarcie pielgrzymów na Jasną Górę byłoby niemożliwe. Równie ważni są dobrodzieje, którzy goszczą pielgrzymów i wspierają ich w drodze. Jednak mimo pewnych stałych elementów każda pielgrzymka jest wyjątkowa i różni się od poprzednich.
W tym roku pielgrzymujecie z hasłem: "Radujmy się w Panu". Co ono oznacza?
W obecnych czasach doświadczamy rosnącej niepewności i trudności, co prowadzi do zwiększonego lęku. Ważne jest uświadomić sobie, że nie powinniśmy skupiać się wyłącznie na negatywnych aspektach życia. Ciągłe bombardowanie złymi wiadomościami może prowadzić do przygnębienia. Zamiast tego powinniśmy pamiętać o naszej tożsamości jako dzieci Bożych i radować się tym faktem. Jezus zapewnił nas: "Nie bójcie się, jestem z wami". Ta świadomość Bożej obecności powinna napełniać nas radością, nadzieją i pokojem. Naszym celem jest nie tylko doświadczenie tej łaski osobiście, ale także dzielenie się nią z innymi. Widok pielgrzymów modlących się, śpiewających i uśmiechniętych mimo trudów podróży może inspirować i zmieniać życie innych ludzi, nawet jeśli nie jesteśmy tego świadomi. Może nikt nam tego nigdy nie powie, że świadectwo pielgrzymów zmieniło niejedno życie. Chcemy podkreślić, że tylko z Bogiem w naszych sercach i podążając drogą zawierzenia Maryi, możemy doświadczyć nieustannej Bożej opieki i działania. To właśnie powinniśmy kontemplować, pamiętając, że ostatecznie Chrystus zwyciężył zło.
Czy w trakcie tych lat pielgrzymowania zapadło Księdzu w pamięci jakieś szczególne świadectwo Bożego działania?
Oczywiście, takich przykładów jest wiele. Każdego roku można by przytaczać historie o uzdrowieniach czy przezwyciężeniu trudności dzięki modlitwom pielgrzymów. Sam doświadczyłem takiej sytuacji, gdy modliłem się za ciężko chorą kobietę w szpitalu. W dniu, gdy nasza pielgrzymka dotarła na Jasną Górę, otrzymaliśmy wiadomość, że pacjentka odzyskała przytomność. Pamiętam też spotkanie na drodze z młodym małżeństwem, które nie mogło mieć dzieci. Nie mogli iść z nami, ale łączyli się duchowo. Poprosili nas o modlitwę. Przekazali nam kartkę z intencją, żeby donieść ją na Jasną Górę. Rok później, gdy pielgrzymka przechodziła tą samą trasą, para czekała na nas już z dzieckiem na rękach. Takich świadectw jest mnóstwo. Ludzie dzielą się historiami o otrzymanych łaskach: zdrowia, pracy, małżeństwa. Wielu młodych mężczyzn odkryło powołanie kapłańskie podczas pielgrzymek. Niektórzy wymodlili trzeźwość dla siebie lub bliskich. Planuję spisać te wszystkie świadectwa na 25. rocznicę pielgrzymki i wydać je w książce. To naprawdę konkretne, realne cuda. Każdy pielgrzym mógłby opowiedzieć o tym, co wydarzyło się w jego życiu dzięki pielgrzymce.
Wiele osób mówiło mi o szczególnym doświadczeniu wspólnoty podczas pielgrzymowania. Czym ono się charakteryzuje?
Istota życia we wspólnocie sprowadza się do prostego stwierdzenia: wystarczy byś był, nic więcej. Nie musisz robić nic więcej, po prostu bądź. To pozwoli ci doświadczyć dobra i życzliwości ze strony innych pielgrzymów, służb pielgrzymkowych dbających o nasze bezpieczeństwo i zdrowie oraz ludzi, którzy nas wspierają - często ze wzruszeniem - oferując jedzenie i napoje. Podczas pielgrzymki jesteśmy zdani na siebie nawzajem. Nie ma możliwości ucieczki czy wymówek. Spędzamy ze sobą cały czas przez 8 dni. To pokazuje, jak cenni jesteśmy dla siebie nawzajem. Nie trzeba wiele wnosić. Sama obecność, modlitwa, dobre słowo czy uśmiech są już ogromnym wkładem we wspólnotę. Wędrówka w grupie jest o wiele łatwiejsza niż samotna. Zawsze znajdzie się ktoś, kto pomoże, zachęci czy powie coś miłego, gdy jest ciężko. Nie musimy robić wielkich rzeczy. Wystarczy po prostu być. Pielgrzymka to okazja do doświadczenia obecności Boga i Kościoła jako wspólnoty różnorodnych ludzi: młodych i starszych, zdrowych i chorych, tych, którym idzie się łatwiej i trudniej. Każdy ma swoją historię i problemy, ale w grupie nie czujemy się samotni czy odrzuceni. Mamy wsparcie innych, co jest pięknym doświadczeniem.
Wakacje obfitują w różne propozycje spędzenia czasu z Bogiem. Co w pieszej pielgrzymce jest unikatowego?
Wyjątkowym aspektem pielgrzymki jest ogromne wsparcie ze strony ludzi, zarówno tych, którzy służą pielgrzymom, jak i tych, którzy wychodzą im na spotkanie. Sposób, w jaki jesteśmy witani i goszczeni, oraz wysiłek włożony w przygotowanie tysięcy kanapek są naprawdę niezwykłe. Ludzie w miejscowościach na trasie pielgrzymki żyją jej oczekiwaniem. Organizują się, przygotowują, cieszą się na nasze przybycie. Pamiętam, jak w jednej miejscowości, gdzie szliśmy po raz pierwszy po zmianie trasy, mieszkańcy wywiesili flagi, udekorowali ogrodzenia i odprowadzili nas do końca wsi. Powiedzieli nam, że choć pielgrzymka przeszła przez ich wioskę tylko na chwilę, odczytali to jako wielkie błogosławieństwo. W innej miejscowości właściciel piekarni specjalnie w tym czasie nie bierze urlopu, żeby zapewnić nam z rana świeże pieczywo. Każda z form rekolekcji jest cenna i potrzebna. Czy są to rekolekcje oazowe, czy wyjazdy dzieci lub młodzieży. Natomiast to, co wyróżnia pielgrzymkę od innych rekolekcji - oprócz trudu i wysiłku fizycznego - to zaangażowanie ludzi. Ci, którzy poświęcają swój urlop, by służyć pielgrzymce, oraz niezliczona rzesza osób czekających na nas i przygotowujących się, by nas ugościć. To jest bezcenne. Przygotowując pielgrzymkę, przejeżdżam trasę i spotykam się z władzami samorządowymi. Wszędzie spotykam się z ogromną życzliwością. To właśnie powszechna życzliwość i gościnność czynią pielgrzymkę tak wyjątkowym doświadczeniem.
Ile osób wyjdzie w tym roku na pielgrzymi szlak?
W poprzednim roku uczestniczyło nas 400 osób i chciałbym, aby w tym roku było podobnie lub nawet więcej. Rejestracja wciąż trwa i często zdarza się, że ludzie zapisują się nawet w ostatniej chwili, tuż przed wyruszeniem pielgrzymki. Z tego powodu trudno teraz mówić o konkretnych liczbach. Chcielibyśmy, by było nas jak najwięcej, jednak ostatecznie nie o liczbę tu chodzi. Może ktoś, kto przeczyta ten wywiad, jeszcze się zdecyduje na udział?
To znaczy, że jeszcze można się zapisywać? Jak to zrobić?
Wciąż trwają zapisy. Centra pielgrzymkowe istnieją w Świdnicy, Dzierżoniowie, Kłodzku, Ząbkowicach Śląskich, Świebodzicach, Wałbrzychu. Na stronie internetowej: pielgrzymkaswidnicka.pl są numery kontaktowe do tych centrów. Jeśli ktoś nie zdąży się wcześniej zarejestrować, istnieje jeszcze szansa zapisania się 1 sierpnia przy punkcie informacji pielgrzymkowej, który będzie zlokalizowany pod katedrą.
Kto może pójść na pielgrzymkę?
Każdy. Pielgrzymka jest otwarta dla wszystkich, którzy odczuwają takie pragnienie lub czują w sercu zaproszenie. Nie ma powodu do obaw czy strachu. Pielgrzymka jest dostępna dla każdego, kto chce podążać ścieżką wiary. Motywacje mogą być różne: pragnienie doświadczenia Bożej obecności, chęć umocnienia się we wspólnocie Kościoła, potrzeba wzmocnienia własnej wiary, dążenie do przezwyciężenia osobistych trudności, czy też chęć modlitwy w intencji innych osób i wyproszenia dla nich łask. Dodam tylko, że osoby poniżej 18. roku życia muszą mieć pełnoletniego opiekuna, który zobowiąże się do sprawowania nad nimi opieki.
Warto dodać, że jest także grupa duchowa...
Pamiętamy o tych, którzy z różnych przyczyn nie są w stanie uczestniczyć w pielgrzymce osobiście. Ci ludzie wspierają nas swoją modlitwą w parafiach i ośrodkach pielgrzymkowych wraz ze swoimi duszpasterzami. Przez cały okres trwania pielgrzymki odbywa się intensywna modlitwa. Będą również dostępne transmisje online z Mszy św. i wieczornych apeli, umożliwiające duchowe uczestnictwo. Zapraszamy także na zakończenie pielgrzymki 8 sierpnia. Wiele parafii organizuje wyjazdy autokarowe na Jasną Górę, aby wspólnie uczestniczyć w uroczystościach. Biskup Marek będzie przewodniczył Mszy św. kończącej pielgrzymkę o godz. 14.30. Wcześniej, o 13.00, na szczycie jasnogórskim odbędzie się prezentacja tegorocznej pielgrzymki. Niektórzy decydują się dołączyć do pielgrzymki na ostatnim etapie, który liczy ok. 7 km, aby wspólnie z pielgrzymami wejść na Jasną Górę. To pozwala im poczuć atmosferę pielgrzymki choć przez chwilę.