– Kapliczki postawili Niemcy, ale dla nas są miejscem świętym i mamy obowiązek o nie dbać – mówią mieszkańcy Braszowic.
Pan Leszek w Braszowicach mieszka od urodzenia. Tutaj od piątego roku życia pasał krowy, tu chodził do szkoły, tu założył rodzinę i wychował synów. Tu chce też umrzeć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.