Od lat w pierwszą niedzielę września na terenie byłego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen w Rogoźnicy odbywają się uroczystości upamiętniające rozpoczęcie II wojny światowej. W tym roku wzięli w nim udział byli więźniowie - Ignacy Kurczyński i Wacław Bryjanowski.
Organizatorami spotkania, które odbyło się 1 września, było Muzeum Gross-Rosen przy współpracy z Urzędem Miejskim w Strzegomiu oraz Związkiem Harcerstwa Rzeczpospolitej.
- Dokładnie 85 lat temu, 1 września 1939 roku, niemieckim atakiem na Polskę rozpoczęła się II wojna światowa. Zmieniła ona na zawsze bieg dziejów, trwale wypalając swoje piętno na losach wielu narodów i pochłaniając kilkadziesiąt milionów ofiar. Dlatego w tym szczególnym dniu gromadzimy się na terenie byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen, by oddać hołd tym wszystkim, którzy za wolność i niepodległość złożyli swoje życie - mówił na początku mjr Norbert Sarnecki.
Po odśpiewaniu hymnu głos zabrali zaproszeni goście: członek zarządu województwa dolnośląskiego Jarosław Rabczenko.
- Jesteśmy w miejscu, które było jednym z najbardziej brutalnych miejsc wyzysku człowieka. Jesteśmy w obozie Gross-Rosen, który wraz z niemal setką swoich filii, poprzez katorżniczą pracę przyczynił się do śmierci bardzo wielu ludzi. Ale jesteśmy też w miejscu, które dzięki staraniom dyrekcji, ale też samorządu województwa ma na celu przypominać, do czego prowadzi wojna. Jakim złem jest wojna - podkreślał, nawiązując do współczesnej napiętej sytuacji w Europie.
Senator Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska podzieliła się własnym doświadczeniem spotkań z osobami, które pamiętają wydarzenia sprzed 85 lat.
- Dzisiaj usłyszałam od jednego z weteranów, że najświętsze słowo to „pokój”. A mówię to jako osoba, która zna wiele elementów historii naszego kraju właśnie z okresu drugiej wojny światowej. Mój tata jako nastolatek został wywieziony do Niemiec. Był w trzech obozach koncentracyjnych: Sachsenhausen, Neuengamme i Dachau. Kiedy byłam jeszcze uczennicą X Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu, to mój tata nieraz przychodził i opowiadał moim koleżankom i kolegom, co się działo. To bardzo ważne, żeby pamiętać. Ja z moim tatą po kilkudziesięciu latach pojechałam pociągiem z Wrocławia do RFN-u. Wyobraźcie sobie Państwo, że tam zaopiekował się nami Bawarczyk, który pod koniec drugiej wojny pomógł mojemu tacie. To jest króciutka historia mojej rodziny - wspominała.
Głos w imieniu senatora Aleksandra Szweda zabrała przedstawicielka jego biura Iwona Jaroszek-Bodecka, która zacytowała słowa św. Jana Pawła II: „Usłysz krzyk wszystkich Twoich dzieci, udręczone błaganie całej ludzkości. Niech już nie będzie więcej wojny - złej przygody, z której nie ma odwrotu, niech już nie będzie więcej wojny - kłębowiska walki i przemocy”. Przypominając wydarzenia sprzed 85 lat, zauważyła, że tylko w ten sposób można uchronić przyszłe pokolenia przed widmem wojny.
- Pamiętamy i będziemy pamiętać z wdzięczności dla wszystkich, którzy walczyli i oddali swoje życie dla wolnego świata. Dla obrony świata przed totalitaryzmem hitlerowskim, przed faszyzmem, przed terrorem, by ludzie mogli żyć wolni, mogli decydować o sobie, cieszyć się swoim szczęście, doceniając poświęcenie naszych przodków. Dbajmy o to, co dziś tworzy naszą ojczyznę. Bądźmy odpowiedzialni za nasze wzajemne relacje. Reagujmy, gdy słabszym dzieje się krzywda. Nie pozwólmy, by agresja niszczyła nasze społeczeństwo. Nic nie zostało nam dane raz na zawsze. O wolność i pokój musimy walczyć i dbać każdego dnia, każdy z nas i wszyscy razem jako wspólnota - apelowała.
ZOBACZ GALERIĘ:
Jako ostatni do mównicy podszedł burmistrz Strzegomia Krzysztof Kalinowski, który zwrócił uwagę słuchaczy na znaczenie słowa „wolność”.
- Gross-Rosen jest przestrogą najbardziej przejmującą z tych, jakie dała nam historia. Przestrogą przed nienawiścią w jej prywatnym i publicznym wymiarze. Przestrogą przed nazizmem, rasizmem, antysemityzmem i ksenofobią. Przed totalitarnymi rządami zbudowanymi na opresji i kłamstwie. Ostrzeżeniem przed każdą ideologią, której wydaje się, że może zapomnieć o moralności, o współczuciu, o szacunku dla człowieka, jego praw i godności. Bolesna lekcja historii wojen nie ma jednak końca. Mimo tak tragicznych doświadczeń, terror i przemoc nadal są obecne w świecie. Dlatego Polacy i inne narody nigdy nie powinni zapomnieć września 1939 roku i okrucieństw wojny - zachęcał miejscowy włodarz, po czym odczytano list wojewody dolnośląskiego Marcina Awiżenia.
Kulminacyjnym punktem uroczystości była Msza św., której przewodniczył biskup świdnicki Marek Mendyk. Pasterz diecezji w homilii zwrócił uwagę na znaczenie wiary jako sensu pozwalającego przetrwać obozowe męki.
- Wśród pamiątek pozostałych po więźniach są różańce wykonane z chleba. Więźniowie w tak skrajnych warunkach, cierpiąc skrajny głód, potrafili odjąć sobie od ust kromkę chleba, żeby wykonać z niej różaniec. Czuli, że kromka chleba być może przedłuży im życie o jeden dzień. Ale różaniec może dać im siłę ducha, który pomoże przetrwać obóz. Viktor Frankl, austriacki terapeuta, Żyd z pochodzenia, twórca teorii logoterapii, więzień czterech obozów koncentracyjnych II wojny światowej, zauważył w obozie, że więźniowie, którzy utracili sens życia, przestali wierzyć w sens przetrwania, rzeczywiście wkrótce umierali. Sam przeżył obóz. I w swojej książce zatytułowanej "Człowiek w poszukiwaniu sensu" napisał tak „Jako profesor dwóch dziedzin nauki, neurologii i psychiatrii, jestem w pełni świadom tego, do jakiego stopnia człowiek bywa uwarunkowany przez czynniki biologiczne, psychologiczne i socjologiczne. Ale poza tym, że jestem profesorem dwóch dziedzin nauki, jestem także byłym więźniem ocalałym z czterech obozów koncentracyjnych. I jako taki mogę zaświadczyć, w jak zdumiewającym stopniu człowiek jest zdolny pokonywać okoliczności najgorsze z możliwych i z jaką odwagą potrafi stawić im czoła” - cytował, dając też inne przykłady.
Przekonywał, że również dzisiaj wiara i związana z nią religijność były fundamentem wychowania, co może pomóc w przetrwaniu ciężkich życiowych doświadczeń. Zauważył też obecność harcerzy.
- Chylę czoła przed tymi, którzy tak formowani, zachowują wrażliwość na innych. I gotowość do służby, do poświęcenia. Bardzo im dziękuję, że są. Nie tylko tutaj, ale też w różnych miejscach - dodał biskup.
Oprócz harcerzy obchodom towarzyszyła asysta honorowa Wojskowego Szpitala Polowego we Wrocławiu i 16. Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Przypomnijmy, że Muzeum Gross-Rosen prowadzone jest od 1983 roku. Mieści się ono w Rogoźnicy, na terenie dawnego nazistowskiego obozu koncentracyjnego. Jego głównym celem jest upamiętnienie więźniów niemieckiego obozu zagłady. Pracownicy zajmują się również powadzeniem badań nad tym miejscem, gromadzeniem danych, eksponatów, a także wspomnień osób, które pamiętają wydarzenia mające miejsce za murami obozu.