Pewnego razu Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc trwał na modlitwie do Boga (Łk 6,12-19).
Święty Łukasz ukazuje nam dzisiaj dwie sceny, dwa miejsca przebywania Jezusa. Czy te miejsca mają ze sobą związek?
Pierwsze to góra. Jezus zaprasza mnie na górę, miejsce modlitwy, do wsłuchiwania się w głos Ojca, przyłożenia ucha do Jego samego, otwarcia serca na Jego Obecność. Jestem tam sama? Z jakim pytaniem, tematem przychodzę do Ojca? Mam konkret, a może moje spotkanie się rozmywa? Mówię Ojcu o wszystkim i o niczym? Wiem, z Kim się spotykam?
Drugie miejsce, do którego zaprasza mnie Jezus, to równina – tłum ludzi. To moja zwykła codzienność, wciąż ci sami ludzi, rodzina, wspólnota, praca, szkoła… Miejsce głoszenia Jezusa.
Najpierw słuchałam, mówiłam Ojcu o tych ludziach, a teraz do nich idę, z tym słowem, które usłyszałam, aby mocą Jezusową, w Jego Imię ukazać Jego samego. Jezus staje się realny pośród swego ludu, dotyka mnie przez swoją bliskość, abym zaniosła Go innym, aby mogli doznawać uzdrowienia, Jego działania.
Duchu Święty, daj mi czas, siłę i łaskę do oddalenia się w samotność, abym spotkała się z Bogiem, bardzo realnie.