Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was (Łk 10,1-9).
Zastanawiałeś się, czy jesteś człowiekiem pokoju? Czy jest w twoim wnętrzu bałagan, gonitwa myśli, napięcie, zdenerwowanie czy raczej pokój, radość, opanowanie, umiejętne ogarnianie myśli?
Badania wskazują, że przebywając w towarzystwie drugiego człowieka potrafimy na siebie oddziaływać emocjonalnie, przez to, co nosimy w swoim wnętrzu. Jeżeli jestem zdenerwowana, smutna, oburzona itp. to osoba spotykająca się ze mną może nie tylko to zauważyć, ale też zacząć się smucić, oburzać i denerwować. To samo będzie, gdy będę radosna, pełna nadziei i pokoju. Osoba, przebywającą w moim towarzystwie też może tak się poczuć.
Spotykamy się z wieloma osobami, co im niesiemy? Czy jesteśmy pielgrzymami nadziei i pokoju? Czy po rozmowie z nami ludzie garną się do poznania Boga czy raczej jesteśmy antyświadectwem?
Zostawiam dziś was z tymi pytaniami, które niemal każdego dnia pojawiają się w moim sercu.
Duchu Święty, daj nam głęboko spojrzeć w swoje serca.