Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: «Nauczycielu, dobrze powiedziałeś». I już o nic nie śmieli Go pytać. (Łk 20, 27-40)
Saduceusze byli zamożnymi ludźmi, zajmowali wpływowe stanowiska, stanowiąc także większość z 70 osobowej rady nazywanej Sanhedrynem. Angażowali się politycznie, aby utrzymać dobre relacje z Rzymem (gdyż w tym czasie Izrael podlegał rzymskiej niewoli).
Sam Jezus nie interesował ich do momentu, w którym poczuli się zagrożeni: Jezus zwrócił na siebie uwagę Rzymian. W tym właśnie momencie saduceusze i faryzeusze połączyli swoje siły i powzięli plan zabicia Go.
Często wraz z faryzeuszami przychodzili do Jezusa, aby wystawiać go na próbę – tak jest i tym razem. Pytają o życie po zmartwychwstaniu, choć w zmartwychwstanie nie wierzą. Zadają skomplikowane pytania w nadziei, że On nie będzie potrafił odpowiedzieć.
Jak to będzie?
Przecież i my wystawiamy Jezusa na próbę, próbujemy się z Nim licytować. Może jesteśmy, jak saduceusze – może, mimo swoje widocznej pobożności, wcale nie wierzymy w powstanie z martwych?
Przecież i my chcielibyśmy już, natychmiast, dzisiaj – otrzymać obietnicę i dokładny opis życia wiecznego. Chcielibyśmy znać szczegóły, daty, okoliczności.
Lecz słyszymy odpowiedź, genialną w swej prostocie: Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją!
To nie śmierć ma nas pociągać, a życie.
Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre
(2 Kor 5,10).
Jeśli przeżyjemy swoje życie w zgodzie z Ewangelią i w Bożej Obecności, to po śmierci staniemy się równi aniołom i niczego więcej, prócz Boga, nie będziemy potrzebować.
Myślę, że potrzeba nam więcej zaufania i w tym zaufaniu, pójścia za Chrystusem. We wszystkim, co dla nas przygotował, w bogactwie, biedzie, chorobie, szczęściu, samotności, pustce, żałobie, w nagrodach i utrapieniach, we wszystkim tym, co nas dotyka, każdego dnia. W wiernym wykonywaniu swoich obowiązków, z miłością do Boga i człowieka, stajemy się na wzór i podobieństwo......
I wtedy możemy mieć pewność, że:
Każdy człowiek w swojej nieśmiertelnej duszy otrzymuje zaraz po śmierci wieczną zapłatę na sądzie szczegółowym, który polega na odniesieniu jego życia do Chrystusa...
(KKK 1022)