Historia w drewnie wystrugana

Spod ręki pana Jana wyszło około 100 rzeźb. Wypada jedna na jeden rok życia. To i tak za mało, aby opowiedzieć ze szczegółami jego bogatą biografię.

Mąż, ojciec, dziadek, pradziadek. Sybirak, snajper, uczestnik bitwy pod Lenino. Lwowiak, w końcu świdniczanin. Pracownik telekomunikacji. Rzeźbiarz. O panu Janie Mielniczynie można opowiadać na różne sposoby. On sam opowiada o sobie poprzez rzeźby, które wystrugał.

Tata

Drewniana łyżka do butów. Wysłużona, lecz wciąż w użyciu. Na rączce wyrzeźbiona matka z dzieckiem. – Miała mi przypominać: „Wracaj do domu, bo dziecko czeka” – mówi pan Jan.

Z pamięcią nigdy nie miał problemu. Wracał z ochotą do syna i córki, a przede wszystkim do żony, z którą – jak ciągle powtarza – ożenił się z miłości, a nie z rozsądku.

Ale pamięć, podobnie jak ta drewniana łyżka, z czasem postrzępiła się i popękała. Gdy pamięć zawodzi, w sukurs przychodzą rzeźby. Bo na każdą jest inna opowieść. A gdy wspomnienia wracają, stają się żywe i wyraźne, jakby wyryte dłutem.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..