Pod takim tytułem odbyło się spotkanie z cyklu "Drogami wiary i rozumu". Tym razem ks. prof. Mariusz Rosik wyjaśnił biblijne fundamenty dogmatów maryjnych.
Podczas majowego spotkania "Drogami wiary i rozumu" ksiądz profesor Mariusz Rosik przedstawił wykład zatytułowany "Najpiękniejsza kobieta świata w Świdnicy". Prelegent, ceniony biblista i rekolekcjonista, zaprezentował biblijne podstawy czterech dogmatów maryjnych: Bożego macierzyństwa, wiecznego dziewictwa, niepokalanego poczęcia oraz wniebowzięcia. Spotkanie zgromadziło liczne grono słuchaczy, w tym biskupów i osoby konsekrowane.
Ksiądz profesor rozpoczął swoje wystąpienie od przywołania postaci arcybiskupa Fultona Sheena, który postawił kiedyś intrygujące pytanie: "Wyobraźcie sobie, że każdy z was mógłby stworzyć swoją własną mamę". – Jest jedna osoba, która miała tę okazję stworzyć swoją własną mamę. Pomyślcie, my jesteśmy ludźmi grzesznymi, słabymi. Jeśli myślimy o naszej mamie, chcemy myśleć o najpiękniejszej kobiecie świata, to co dopiero czysty, święty, nieskalany Syn Boży. Pomyślcie, jak piękną musiała być Maryja, skoro została stworzona przez Boga, który jest Bogiem w Trójcy – mówił ks. Rosik.
– Przez niemal 21 wieków istnienia Kościoła ogłoszono cztery dogmaty maryjne. W ogóle ogłoszonych jest 11 dogmatów. Zależy mi na tym, żebyśmy umieli uzasadnić naszą wiarę dotyczącą Maryi. Powinniśmy mieć całkowitą pewność, że nie jest to wynik jedynie tradycji Kościoła, jak często zarzucają nam protestanci, twierdząc, że nie ma podstaw biblijnych do tych dogmatów – dodawał.
Omawiając dogmat o Bożym macierzyństwie, ksiądz Rosi przedstawił trzy argumenty biblijne. – Pierwszy dotyczy terminologii. Mianowicie, przypomnijmy sobie scenę zwiastowania, kiedy to Archanioł Gabriel mówi do Maryi takie słowa: "Dziecię, które się narodzi, będzie nazwane Synem Najwyższego". W Starym Testamencie jedno z imion Boga oznacza Bóg Najwyższy. Jezus będzie nazwany Synem Najwyższego, czyli po prostu Synem Boga – wyjaśniał biblista. Zwrócił również uwagę na scenę nawiedzenia, gdy Elżbieta nazywa Maryję "matką mojego Pana", używając greckiego terminu "kyrios", który w tradycji żydowskiej odnosi się do Boga.
– Drugi argument za pierwszym dogmatem dotyczy sceny zwiastowania i nawiedzenia. Trzeba nam jednak zrobić taki wstęp i powiedzieć, że w Starym Testamencie najświętszym przedmiotem religijnym była Arka Przymierza, w której, jak wierzono, mieszka sam Bóg – mówił ksiądz profesor. Wskazał na liczne podobieństwa między opisem Arki Przymierza a Maryją w Ewangelii wg św. Łukasza. – Święty Łukasz czyni wszelkie zabiegi, abyśmy popatrzyli na Maryję jak na Arkę Nowego Przymierza. W Arce Starego Przymierza mieszkał Bóg, w Arce Nowego Przymierza też mieszka Bóg, a więc Maryja jest Matką Boga – tłumaczył.
Przechodząc do dogmatu o niepokalanym poczęciu, prelegent zwrócił uwagę na wyjątkowy termin użyty przez św. Łukasza w odniesieniu do Maryi. – Łukasz wymyśla nowe słowo "kecharitomene", które poza Biblią jest użyte jeden albo dwa razy w literaturze świeckiej. Chce nam pokazać, że Maryja jest w zupełnie wyjątkowy sposób pełna łaski, inaczej niż pozostałe osoby tak nazywane. Maryja jest tak pełna łaski, że już bardziej nie może. A skoro tak, nie może mieć absolutnie nic wspólnego z grzechem. A skoro nie może mieć nic wspólnego z grzechem, jest więc niepokalanie poczęta – wyjaśniał.
Przedstawił także biblijne podstawy dogmatu o wniebowzięciu, odwołując się między innymi do Psalmu 45, uznawanego za mesjański. – Zapowiada Mesjasza, a dokładnie zapowiada gody, czyli wesele Mesjasza. To jest ten psalm, który najczęściej ma refren "Stoi Królowa po Twojej prawicy". W tradycji żydowskiej królową nazywa się nie żonę króla, ale matkę króla. To wesele Mesjasza z Kościołem odbywa się w niebie, wśród tych wszystkich, którzy już tam są, i psalmista widzi tam Matkę Mesjasza, czyli Maryję – mówił prelegent.
Ostatni dogmat, o wiecznym dziewictwie, ksiądz Rosik uzasadnił między innymi analizą sceny pod krzyżem. – Pod krzyżem Jezusa stały matka Jego, siostra matki Jego, Maryja żona Kleofasa. Czy jeśli u państwa urodziłyby się dwie dziewczynki, to czy jednej i drugiej nadacie to samo imię? Oczywiście, że nie. Tutaj już mamy dowód, że słowo "siostra" nie oznacza siostry rodzonej. Ci, którzy w Ewangelii nazwani są braćmi Jezusa i Jego siostrami, a tych braci mamy aż czterech, wcale nie muszą być fizycznie dziećmi Maryi – wyjaśniał.
Zwrócił również uwagę na żydowskie prawo dotyczące opieki nad wdową. – Gdyby Jezus miał innych braci, nie dałby Maryi Janowi pod opiekę. Z tego wynika, że ci wszyscy, którzy wymienieni są jako bracia Pana Jezusa, nie są urodzonymi braćmi Pana Jezusa – dodawał.