Świdnicki duchowny w sercu Kościoła

O ostatnich dniach życia papieża Franciszka, a potem wyborze nowego papieża i inauguracji pontyfikatu Leona XIV opowiada studiujący w Rzymie ks. Mateusz Grzegorczyk.

kg

|

GOSC.PL

dodane 19.05.2025 17:30

Pochodzący z parafii Miłosierdzia Bożego w Świdnicy ks. Mateusz Grzegorczyk w 2021 roku podjął studia specjalistyczne z prawa kanonicznego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Obecnie jest doktorantem na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie. W ostatnich dniach miał szczęście uczestniczyć w ważnych dla Kościoła wydarzeniach – od śmierci i pogrzebu papieża Franciszka, po konklawe, wybór i Mszę inaugurującą pontyfikat Leona XIV.

Wspomina, że już w czasie, gdy papież Franciszek walczył z chorobą, atmosfera wokół Watykanu była pełna skupienia i modlitwy. Wierni gromadzili się wieczorami na Placu św. Piotra, by wspólnie modlić się o zdrowie Ojca Świętego.

– Wyjątkowa atmosfera była wyczuwalna już od chwili, gdy wieczorami na placu św. Piotra gromadziliśmy się, by modlić się o zdrowie Ojca Świętego Franciszka. Było to doświadczenie niezwykle poruszające – cisza, modlitwa różańcowa, śpiew. Wzruszająca, głęboka, wspólna prośba – dzieli się ks. Grzegorczyk, przyznając, że doświadczył w tych dniach wspólnoty wiary, która łączyła ludzi z całego świata.

Wielki Poniedziałek 21 kwietnia 2025 roku przyniósł wiadomość o śmierci papieża Franciszka, która rozeszła się po Rzymie z ogromną siłą. Ks. Grzegorczyk przyznaje, że początkowo nie dowierzał tej informacji, zwłaszcza że Franciszek jeszcze dzień wcześniej pojawił się publicznie. Dopiero po osobistym sprawdzeniu doniesień, uświadomił sobie, że jest świadkiem przełomowego momentu w historii Kościoła. 

– Byłem wówczas na jednej z włoskich parafii, gdzie posługiwałem duszpastersko w okresie Świąt Wielkanocnych. Dowiedziałem się o tym zaraz po odprawieniu porannej Eucharystii – wspomina. 

Dni po śmierci papieża były w Rzymie wyjątkowo intensywne. Wierni z całego świata przybywali do Watykanu, by oddać hołd zmarłemu papieżowi. Ks. Grzegorczyk opisuje, że nawet w tłumie panowały skupienie i powaga, a pożegnanie Ojca Świętego odbywało się w duchu wdzięczności za jego życie i pontyfikat.

– To co mnie już od początku mocno dotknęło i wręcz zdumiało, to fakt, że pomimo ogromnego tłumu wiernych, którzy przybyli oddać cześć i pożegnać Ojca Świętego, stojąc w kolejce do bazyliki można było doświadczyć skupienia, powagi chwili, wzruszenia… – dodaje..

Ks. Grzegorczyk zwraca uwagę, że w Rzymie temat wyboru nowego papieża był wszechobecny, a atmosfera na placu św. Piotra podczas głosowań była pełna napięcia i jedności. Wspomina, jak tłum ludzi z różnych krajów i w różnym wieku wspólnie wyczekiwał białego dymu, który miał ogłosić wybór nowego zwierzchnika Kościoła.

– Przebywanie na placu św. Piotra w trakcie konklawe było dla mnie wyjątkowym przeżyciem. Jedno, co najbardziej zapadło mi w pamięć, to twarze ludzi wokół mnie – ludzi w różnym wieku, różnych stanów i narodowości, a to, co nas łączyło to napięcie wyczekiwania, a przy tym wzrok wszystkich utkwiony tylko w jednym kierunku – w stronę komina, umiejscowionego na dachu Kaplicy Sykstyńskiej – przyznaje.

Wybór kardynała Roberta Francisa Prevosta na papieża Leona XIV był dla ks. Grzegorczyka zaskoczeniem i powodem do radości. Nowy papież od początku ujął go swoją prostotą i szczerością, a pierwsze słowa skierowane do wiernych wywołały entuzjazm na placu św. Piotra. Ks. Grzegorczyk podkreśla, że Leon XIV odwołuje się do wartości jedności i miłości, przemawia jak brat, a nie monarcha, i stawia Jezusa w centrum swojej posługi.

Udział w Mszy inaugurującej pontyfikat Leona XIV był dla ks. Grzegorczyka dopełnieniem emocji ostatnich tygodni. Nowy papież podczas homilii podkreślił, że chce być sługą wiary i radości, a jego pontyfikat ma opierać się na miłości i jedności. Ks. Grzegorczyk zauważa, że Kościół, choć prowadzony przez ludzi, zawsze oddycha Duchem Świętym, a on sam miał łaskę być świadkiem tych wydarzeń.

– Msza Święta inaugurująca pontyfikat papieża Leona XIV była pięknym dopełnieniem mnogości uczuć, które rodziły się w sercu w ciągu ostatnich dni. Ojciec Święty podczas homilii wskazał dwa filary, na których – uważam, będzie budował swoją posługę pasterską: miłość i jedność. Jest to najwyraźniej to, czego potrzeba Kościołowi dziś – dodaje.

1 / 1