Już po raz drugi członkowie wspólnoty założonej przez ks. Franciszka Blachnickiego na rozpoczęcie roku formacyjnego pielgrzymowali do Pszenna. Biskup zachęcał ich do refleksji nad tym, kim tak naprawdę są.
Od wielu lat Ruch Światło-Życie w diecezji świdnickiej rozpoczyna rok formacyjny od pielgrzymki, na której dziękuje dotychczasowym animatorom i moderatorom, przekazując ich obowiązki nowym posługującym. Już po raz drugi miejscem spotkania była parafia św. Mikołaja w Pszennie, gdzie proboszczem jest ks. Przemysław Pojasek, jeden z dwóch duchownych w diecezji należących do Unii Kapłanów Chrystusa Sługi, założonej przez ks. Franciszka Blachnickiego.
Centralnym punktem wydarzenia była Msza św. pod przewodnictwem biskupa świdnickiego Marka Mendyka, w czasie której pasterz diecezji przekazał świece symbolizujące obecność Chrystusa parom odpowiedzialnym za kręgi różnych szczebli. Zachęcał też zebranych do refleksji nad własną tożsamością.
- Pamiętam pewne spotkanie z młodymi ludźmi, których wówczas w grupie było stosunkowo niewiele. Poprosiłem ich, by coś powiedzieli o sobie. To ludzka rzecz: wiedzieć kto jest kto? Ale nie wiem, czy byli stremowani, czy skrępowani, ale początkowo nie chcieli nic mówić. Wreszcie jeden z nich przełamał ciszę, mówiąc: no jak to, mówcie po prostu: who is who? Oni się uśmiechnęli i jakoś to ruszyło. No właśnie: wiedzieć, kto jest kim? To bardzo potrzebna rzecz - podkreślał na początku homilii biskup.
Przekonywał, że prawdę o nas samych mówi nam przede wszystkim słowo Boże. Powoływał się na własne doświadczenie przygotowywania homilii na ten dzień do Ewangelii o zajmowaniu pierwszych miejsc. Mówił, że słyszał wewnętrzny głos, który podpowiadał mu, że to słowo jest skierowane do niego. Dodał, że często tak właśnie jest, że czytając słowo Boże uświadamiamy sobie, że to ono nas czyta.
O podobnym doświadczeniu mówili w czasie godziny świadectw uczestnicy wakacyjnych rekolekcji.
- Pracuję na co dzień z dziećmi i chyba zbyt mocno żyję ich problemami. Dlatego jechałam na rekolekcje zmęczona i przytłoczona ich ogromem. W dodatku czułam napięcie w relacjach małżeńskich. Brakowało mi czułości i ciepła. Liczyłam, że czas rekolekcji wiele mi pomoże. I już na pierwszej Eucharystii, w niedzielę po zakończeniu roku szkolnego, doświadczyłam czegoś wyjątkowego. Nie mogłam się skupić, bo wokół było mnóstwo maluchów, które przeszkadzały. Ale nagle usłyszałam słowa: „Słuchaj tylko Mnie, Mojego głosu. Nie patrz na to, co się dzieje wokół, tylko słuchaj tego, co Ja do ciebie mówię”. W tym momencie przesłały mi przeszkadzać hałasujące dzieci innych uczestników rekolekcji. Mogłam nie tylko odpocząć, ale i chłonąć wszystko to, co nam przekazywano. Poprawiły się też nasze relacje małżeńskie - opowiadała Renata, która na spotkanie przyjechała z mężem Mikołajem.
Inni zwracali też uwagę na doświadczenie wspólnoty i odkrycie ogromnego znaczenia formacji w Ruchu Światło-Życie. Nie zabrakło też informacji związanych z rozpoczynającym się rokiem, przedstawienia nowych par rejonowych i moderatorów, do których dołączył (w rejonie kłodzkim) ks. Roman Tomaszczuk. Była też agapa w ogrodzie parafialnym, a diakonia wychowawcza przygotowała atrakcje dla najmłodszych.