Tegoroczny festiwal młodych diecezji świdnickiej w Wambierzycach, próbując odpowiedzieć na pytanie "Kim jestem?", poprowadził uczestników od tematu grzechu do niebiańskich przykładów.
W drugiej połowie września tradycyjnie na terenie sanktuarium wambierzyckiej Królowej Rodzin blisko 1000 młodych ludzi szukało inspiracji do życia wiarą w nowym roku szkolnym i formacyjnym. Organizatorzy festiwalu Light For Life zachęcali ich w tym roku do odpowiedzi na pytanie: kim jestem?
- To hasło, które powstało w wyniku pewnych przemyśleń związanych z drugim krokiem kerygmatu - grzechem. Zastanawialiśmy się, jak powiedzieć młodym ludziom o grzechu. I wymyśliliśmy, że trzeba pokazać go przez pryzmat skutków, które niesie ze sobą - wyjaśniał na długo przed wydarzeniem odpowiedzialny za organizację ks. Paweł Kilimnik (więcej).
Na ten temat dużo więcej na konferencji mówił w czasie festiwalu ks. Mariusz Maluszczak, zajmujący się w diecezji świdnickiej rokiem propedeutycznym w seminarium.
- Może masz różne myśli o Bogu, ale to nie znaczy, że On taki jest... Przed Bogiem możesz się przyznać do tego kim jesteś. Nawet jeśli ta prawda jest trudna. Bóg dobrze wie, co się stało, gdy przechadza się po rajskim ogrodzie, szukając Adama. Pyta: "Adamie, gdzie jesteś?". A dzisiaj Bóg szuka ciebie i mnie. "Gdzie jesteś?” to nie jest pytanie sędziego i policjanta, który szuka przestępcy. To wołanie stroskanego taty, który widzi ranę, krzywdę, widzi pęknięte relacje i tęskni, pragnie zobaczyć swoje dziecko i o nie się zatroszczyć - przekonywał duchowny.
O swoim doświadczeniu grzechu i wyjścia z niego mówili w strefach młodych zaproszeni goście: ks. Łukasz Plata, Marta Przybyła, s. Tobiana Domiter i Artur Skowron. Zachęcali do pójścia za Chrystusem ku świętości. Przykładem takiej postawy miał być dla uczestników św. Carlo Acutis, którego relikwie sprowadzono na festiwal, a także wspominany w liturgii kilka dni wcześniej św. Stanisław Kostka.
- Czego nas dzisiaj uczą ci święci? Uczą nas, jak pięknie przeżyć młodość; uczą, że dla młodego człowieka młodość jest czasem nie tylko intensywnej nauki, ale także - a może przede wszystkim - czasem rozwoju duchowego; zachęcają, żeby swego życia nie stracić, nie przegrać, nie zmarnować. Zobaczcie, że każdy człowiek na każdym etapie swojego życia może być świętym - podkreślał biskup świdnicki Marek Mendyk w czasie Mszy św. będącej centralnym punktem programu.
Biskup mówił o świętości, która często wydaje się być celem zastrzeżonym dla niewielu wybranych, jednak zarówno św. Stanisław Kostka, jak i Carlo Acutis swoim życiem pokazują, że świętość to pełnia chrześcijańskiego życia; pełnia, która wyraża się nie tyle w podejmowaniu nadzwyczajnych czynów, co właśnie w stałym zjednoczeniu z Jezusem Chrystusem, naśladowaniu Go i życiu Jego Ewangelią.
- Ci święci dają nam przykład, że my także, pomimo naszych wielorakich braków, słabości, ograniczeń możemy żyć duchem miłości, możemy dorastać do świętości. "Każdemu z nas została dana łaska według daru Chrystusowego, abyśmy wszyscy razem doszli do poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego w Chrystusie" - przypomina nam św. Paweł. Bo świętość to nic innego jak wierność codziennym obowiązkom; taka normalność w codzienności - kontynuował pasterz diecezji, dając uczestnikom wskazówki.
Ostatnim akcentem festiwalu był koncert nawróconego rapera o pseudonimie Tau. Ze sceny płynęła nie tylko muzyka, ale również świadectwo życia wokalisty.
- Ogólnie na LFL bardzo mi się podobało! Świetna atmosfera, super przeżycie. Mogłem się spotkać ze znajomymi, z którymi nie widzę się na co dzień i co najważniejsze z Bogiem. To spotkanie zdecydowanie umocniło moją relację z Nim. A konferencja ks. Mariusza pozwoliła mi spojrzeć z innej perspektywy na różne ważne aspekty życia - przyznaje Bartek z Ząbkowic Śląskich.
Podobnie uważają Grzesiek z Wałbrzycha i Zosia ze Świebodzic, którzy posługiwali w tym roku jako wolontariusze. - To dla mnie czas spotkania z osobami w moim wieku, z którymi łączy mnie ta sama wiara. Festiwal jest też swojego rodzaju jednodniowymi rekolekcjami, podczas których może niekoniecznie da się kogoś od razu ewangelizować czy nawrócić, ale za sprawą konferencji oraz świadectw prelegentów można zasiać coś, co zakiełkuje dopiero po czasie - zauważa Grzesiek. - Festiwal był czasem spotkania z Bogiem i ludźmi. Cieszyliśmy się swoją obecnością, ale przede wszystkim uwielbialiśmy Boga za dar Jego ojcowskiej miłości. Był to dla mnie czas duchowego wzrostu połączony z dobrą zabawą - dodaje Zosia.
W tym roku po raz pierwszy w organizację wydarzenia włączył się ks. Emil Dudek, nowy duszpasterz młodzieży w diecezji. - Widzę że cały sztab ludzi z ks. Pawłem Kilimnikiem na czele bardzo chce nie tylko uwielbiać Boga, ale też pomóc młodym ludziom pokochać Go jeszcze bardziej. Dwa najważniejsze punkty festiwalu to dla mnie Eucharystia oraz adoracja Najświętszego Sakramentu, w czasie których sam mogłem doświadczyć spotkania z Nim. Budująca dla mnie była obecność wszystkich księży, którzy przyjechali z młodzieżą ze swoich parafii. Widać było, jak ważną częścią ich życia i posługi są młodzi ludzie, których ze sobą zabrali. Sam festiwal to dla mnie kolejny dowód na to, że Kościół żyje, jest młody i cały czas pragnie gromadzić się przy Chrystusie, który jest światłem - podsumowuje wikariusz parafii katedralnej.