Każdy ma swoje dziwactwa. Ja na przykład, kiedy widzę w tramwaju, pociągu, metrze osobę czytającą książkę, to nie potrafię powstrzymać się przed dyskretnym zerknięciem na autora i tytuł.
Przyznam, że mocno się zżymałem, kiedy do lektur szkolnych wpisywano poematy Karola Wojtyły.
Największą frajdą tegorocznego wyjazdu majówkowego była dla mnie obserwacja zwierząt gospodarskich.
Tu był kiedyś kościół i ja w tym kościele byłem do Pierwszej Komunii – mężczyzna w średnim wieku, na oko mój rówieśnik, z psem na smyczy postanowił mnie zagadnąć w chwili, gdy przechodziłem wraz z kolegą obok niewielkiego zamku przerobionego na hotel.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.