Tradycyjnie Mszy św. i procesji eucharystycznej przewodniczył bp Ignacy Dec.
Z katedry procesję ku czci Chrystusa Eucharystycznego, ulicami Świdnicy, poprowadził bp Ignacy Dec. Trasa biegła w kierunku Rynku, a ostatni ołtarz, jak zwykle, zbudowano przy kościele pw. św. Józefa.
Podczas Mszy św., która poprzedziła procesję, biskup podczas homilii podkreślał, że tylko Jezus może zaspokoić głód ludzkiego serca. - Dzisiaj wielu proponuje różne sposoby zaradzenia najgłębszym tęsknotom człowieka. Sam człowiek, gdy ma wybierać, komu zaufać, po co sięgnąć, na co się zdecydować, żeby nie cierpieć bezsensu i beznadziei - najczęściej ma kłopoty z odkryciem Jedynego, któremu warto zaufać. Obraz Boga i Jego Kościoła jest zeszpecony, zamazany i zniekształcony, ale i ludzkie serce nie umie dzisiaj przebić się przez tanie propozycje relatywizmu, konsumpcjonizmu czy liberalizmu. Dlatego potrzebni jesteśmy właśnie my - którzy przynosimy Jezusowi niby nic, a jednak dzięki Jego miłości, to "nic" staje się tak bardzo sycące, że wreszcie możemy poznać, jak smakuje szczęście - mówił.
Zgodnie z tradycją przy ostatnim ołtarzu, biskup podsumował obchody Bożego Ciała. W tym roku położył nacisk na sprawę jedności, apelował o nią nie tylko w ojczyźnie, ale też we władzach miasta, w sąsiedztwie, w rodzinach i między małżonkami. - Żeby tak było, wystarczy zachować jedność z Bogiem, pozwolić Mu na bycie Bogiem zarówno w życiu osobistym, jak i społecznym czy samorządowym. Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa to także nasz głos o to, by nasze pragnienie obecności Boga w przestrzeni publicznej szanować - wyjaśniał.
Na zakończenie swojego pouczenia biskup przypomniał wiernym, że nie można oddawać czci Eucharystii bez gotowości do ofiary. - Autentyczne przeżywanie Komunii św. prowadzi nas do tej postawy - zapewnił.