Muzycy kościelni słyszą i rozumieją o wiele więcej niż przeciętny uczestnik liturgii - to zrozumiałe.
Czym różnią się od oryginalnych, jakie w tym miejsc powstały?
– Organy z 1759 roku nie miały wspomagania pneumatycznego (dźwignia Barkera) dla najniższej z trzech klawiatur ręcznych. Dzięki temu wspomaganiu gra się lżej. Jednak kiedyś (w XVIII wieku) organy miały z reguły niższe ciśnienie, więc grało się łatwiej bez wspomagania. W starych organach istniała sekcja Brustwerku (Brust – niem. pierś), zespół piszczałek na wysokości klatki piersiowej – czyli bardzo blisko muzyków stojących przy organach (po tej sekcji zostały tylko niegrające już piszczałki za złotą kratą po lewej i prawej stronie organisty). W ten sposób muzycy z zespołu śpiewający lub grający razem z organami mogli lepiej się słyszeć. Przebudowa organów doprowadziła do usunięcia sekcji Brustwerku, a więc można zaryzykować stwierdzenie, że utrudniła wykonywanie muzyki zespołowej z organami. Organy z 1759 r. z pewnością nie posiadały niezwykłych brzmień tzw. głosów językowych, przelotowych (w Bardzie jest ich w sumie pięć: dwie trąby, puzon, klarnet i obój). Brzmią one podobnie do akordeonu lub fisharmonii – instrumentów mniej poważanych w liturgii. Jest więc zatem kwestią gustu, czy ta zmiana była korzystna. Intonator (pracownik zatrudniony przez firmę Jehmlich) powiedział, że nigdy nie spotkał organów, w których wszystkie głosy językowe są przelotowe. Jednak chociażby nasza katedra i kościół pokoju posiadają wyłącznie takie właśnie głosy. Dla nas Dolnoślązaków jest to zupełnie powszechne. Organy zachowały swój rozmiar z 1759 r., jednak brzmienie – na podstawie wprowadzonych zmian w odniesieniu do organów barokowych – jest zapewne nieco łagodniejsze.
Jaki repertuar najlepiej brzmi na takim instrumencie?
– Najlepiej brzmi muzyka niemiecka z połowy XIX wieku. Najbardziej cenieni kompozytorzy z tego okresu to m.in. Felix Mendelssohn, August Ritter, Julius Reubke, Josef Rheinberger, a także Węgier (pracujący dużo w Niemczech) Franz Liszt. Tych kompozytorów otaczały za ich życia podobne instrumenty, więc to był ich ideał brzmieniowy. Na bardzkich organach można wykonywać – bez żadnych przeszkód ze strony instrumentu – muzykę J.S. Bacha i jemu współczesnych. Efekt brzmieniowy nie będzie jednak tak interesujący, jak na organach barokowych (z XVIII w.). W czasach, w których bardzkim organom nadano ich obecny kształt brzmieniowy (1875), wielką popularność zdobywała muzyka fortepianowa. Stąd najlepiej grać tam utwory z pianistyczną wirtuozerią: dużo gam, pasaży i powtarzanych akordów. Taka muzyka zrobi znacznie większe wrażenie na słuchaczach niż barokowe dzieła J.S. Bacha lub G.F. Händla itp.