Coraz bardziej uznany zespół wokalistów - choć amatorów to jednak na profesjonalnym poziomie - koncertował w Świdnicy ku czci Męki Pańskiej i Pańskiego Krzyża.
– Na początku koncertu zatrzymamy się na chwili czuwania w Ogrodzie Oliwnym – mówił Kamil Moneta podczas wprowadzenia do koncertu Scholi Cantorum "Exultet" istniejącej przy świdnickiej katedrze. – Pierwszym utworem będzie „In monte Oliveti” Juozasa Naualisa, litewskiego kompozytora, żyjącego w latach 1869–1934. Tłumaczenie łacińskiego tekstu brzmi następująco: "Na Górze Oliwnej (Jezus) modlił się do Ojca:/ Ojcze, jeśli to możliwe, oddal ode Mnie ten kielich/ Duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe".
Podczas dwóch pasyjnych koncertów (21 marca w kościele pw. św. Andrzeja Boboli, a dzień później w kościele pw. Świętego Krzyża), repertuar był ten sam. Pieśni o Męce Pańskiej. Stare i współczesne, autorów znanych i anonimowych, zarówno klasyczne, jak i ludowe, po łacinie i po polsku. W sumie dwanaście utworów ułożonych tak, by od Ogrodu Oliwnego przejść z Chrystusem na Golgotę. – Stojąc pod Krzyżem, patrzymy też na cierpiącą razem z Synem Maryję. O jej bólu opowiada sekwencja „Stabat Mater”, po której tekst chętnie sięgają kompozytorzy wszystkich epok – wyjaśniał Kamil Moneta. – Na koniec tej części koncertu wykonamy właśnie tę sekwencję w opracowaniu Zoltana Kodaja, węgierskiego kompozytora, żyjącego w latach 1882–1967 – mówił.
Natomiast zapowiadając ostatnią część występu, który z pewnością był nie tylko popisem rosnących umiejętności śpiewaczych scholistów, ale także okazją do medytacji prawdy o cenie ludzkiego odkupienia, Kamil Moneta wprowadzał: – W ostatniej części koncertu usłyszą Państwo ten sam tekst, opracowany przez dwóch różnych, współczesnych kompozytorów: Mariano Garau i Erica Wilima Barnuma. „Adoramus te Christe” to strofa, wykonywana między stacjami Drogi Krzyżowej: „Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył”.
Koncert był spełnieniem marzeń dyrygentki scholi: Marty Monety, która z podobnymi inicjatywami zetknęła się w Warszawie, gdzie studiuje i pracuje. – Wielkie miasto zatrzymywało się przy krzyżu Chrystusa. To bardzo przejmujący widok – dzieliła się swoimi wrażeniami i inspiracją.