W Wałbrzychu zorganizowano spotkanie kończące karnawał, w czasie którego zbierano na pomagający alkoholikom dom „Emaus” w Goworowie.
W gospodarstwie Beaty i Zbigniewa Chrapczyńskich znajdują miejsce osoby uzależnione od alkoholu, które zdecydowały się zerwać z piciem. Pomagając im małżeństwo spłaca dług sprzed lat. Gdy bowiem poznali się kilkanaście lat temu w klubie abstynenta w Szczawnie-Zdroju, byli trzeźwiejącymi alkoholikami, którzy rozpoczynali nowe życie. Zbigniew interesował się wówczas turystyką, więc oboje postanowili zrobić coś dla takich jak oni.
- Mieliśmy takie marzenie, żeby coś zrobić dla naszego środowiska, dla trzeźwych alkoholików. Chcieliśmy stworzyć taki azyl, w którym będziemy mogli dzielić się swoim doświadczeniem, chorobą. Marzył nam się dom trzeźwości, w którym będziemy mogli pomóc w powrocie do społeczeństwa osobom uzależnionym od alkoholu - mówi pani Beata.
Tak powstał dom „Emaus” w Goworowie, dzięki któremu trzeźwiejący nie tylko odzyskują dach nad głową, wyżywienie, pracę, ale także godność i rodzinną atmosferę. Aktualnie w Oazie Trzeźwości, bo i tak nazywane jest to miejsce, znajduje się 5 osób, ale co jakiś czas przybywają następne.
Brakuje jednak wsparcia ze strony państwa czy instytucji zajmujących się pomocą uzależnionym, stąd coraz większe problemy finansowe. Z pomocą jednak przyszli wałbrzyscy członkowie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka z Ruchu Światło-Życie. Marlena i Krystian Kamińscy zorganizowali 24 lutego w Wałbrzyskim Ośrodku Kultury muzyczne spotkanie ostatkowe, na które zaprosili zaprzyjaźnione zespoły muzyczne.
Danuta Gołdon-Legler wprowadziła swoim występem zebranych w liryczny nastrój, a Angelo Cureja z zespołem „Romano Drom” w cygańskim stylu porwał wszystkich do tańca. Były też występy młodych zdolnych wokalistów ze studia muzycznego „katharsis” w Świdnicy.
W czasie spotkania można było również zakupić ciasto, kawę, herbatę i inne napoje, z których dochód (w wysokości ponad 5600 zł) przeznaczony został na wsparcie domu „Emaus”.
Oprócz prowadzących spotkanie głos zabrała także Agnieszka, która dzięki Beacie i Zbigniewowi wyszła z nałogu. - Chcę podziękować za swoje nowe życie. Osiem lat temu miałam bardzo ciężki okres. Po próbie samobójczej pierwszą osobą, którą zobaczyłam, przebywając w szpitalu, był Zbyszek. Wraz z Beatą pomogli mi nie tylko wyjść z problemów, ale i patrzeć na przyszłość z nadzieją. Byli przy mnie w każdej trudnej chwili, także po śmierci mojego syna - mówiła ze wzruszeniem dawna mieszkanka Oazy Trzeźwości.
W Tygodniu Modlitw o Trzeźwość zachęcamy wszystkich zainteresowanych do odwiedzenia tego miejsca i wsparcia go modlitwą czy ofiarą.
Więcej na temat ośrodka przeczytacie tutaj: Daj czas czasowi