Dzieci z okazji uroczystości Niepokalanego Poczęcia Maryi otrzymały medalik z jej wizerunkiem, a od św. Mikołaja prezenty pełne słodkości.
W tym roku spotkanie z ulubionym świętym dzieci miało wyjątkowy charakter. Legendarny biskup Mirry przyjechał bowiem do dzieci ze swoim pupilem, osiołkiem Ryczusiem, którym na co dzień zajmują się Katarzyna i Krzysztof Słupscy (więcej: Szósty zmysł osła). Dzieci mogły pogłaskać zwierzę i posłuchać od jego opiekunów o tym, co lubi jeść, czy jak się bawić.
Wcześniej s. Ewa Mierzwa, dyrektor świdnickiego przedszkola, zaprosiła kolejne grupy przedszkolaków do klasztornej kaplicy, gdzie przy wystawionym Najświętszym Sakramencie wręczyła wszystkim medaliki z wizerunkiem Matki Bożej.
- Tak jak małżonkowie zakładają sobie w czasie zaślubin obrączki na znak miłości, tak my chcemy przez noszenie na szyi medalików z Matką Bożą okazać jej cześć i miłość. Każdy i każda z was po otrzymaniu tego symbolu naszej Mamy ofiarowanej nam przez Pana Jezusa będzie mógł go ucałować na znak przyjęcia - wprowadzała s. Ewa.
Po krótkiej modlitwie z nauczycielkami wieku przedszkolnego, dzieci przeszły do dużej sali, gdzie czekał już na nie św. Mikołaj wraz z aniołkiem Ireną, pomagającym w rozdawaniu prezentów tak, by każde dziecko otrzymało podarek.
- Czy wiecie, że gdy czasem św. Piotr przybiera zbyt surową minę wobec duszyczek małych dzieci, wówczas to właśnie św. Mikołaj wychodzi ze swego złotego domu w pięknej mitrze i idzie prosto do św. Piotra pod bramę. A ponieważ zna on wszystkie dzieci z całego świata, wie lepiej od św. Piotra co robiły na ziemi i czy zawsze były grzeczne. Pomaga mu zdecydować, które od razu mogą wejść do nieba, a które jeszcze muszą poczekać - wyjaśniała Zuzanna, jedna z wychowawczyń.
Ona, ale i pozostałe nauczycielki wraz z dziećmi przygotowały też dla św. Mikołaja program artystyczny. Ten natomiast miał dla nich niespodziankę, bo po chwili do ubranego w czerwoną mitrę i kapę biskupa Miry dołączył jego pupil.