Przez 17 lat z pokorą służył parafii św. Stanisława. Gdy świętował - bał się, że nikt nie przyjdzie.
A tymczasem przy okazji imienin czy okrągłych jubileuszy były tłumy. Tak przynajmniej wspominają jego posługę wierni, którzy z uwagi na epidemię nie mogli się równie licznie zgromadzić na uroczystościach pogrzebowych, którym przewodniczył bp Marek Mendyk 7 stycznia.
- Z wiekiem przychodzi przekonanie, że życie tylko dla siebie jest co najmniej bezsensem. Jednak nawet ci, którzy dniem i nocą poświęcają się dla innych, mogą nie dowierzać słowom św. Pawła: „Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie” (Rz 14,7). W Nowym Testamencie heroldem tej prawdy jest niewątpliwie św. Paweł. Pisze on tak: „Tak i wy rozumiejcie, że umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga w Chrystusie Jezusie” (Rz 6,11); „Za wszystkich umarł Chrystus po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał” (2 Kor 5,15) - cytował biskup świdnicki.
Mówił, że również tę drogę szczególnego zaangażowania w swej podróży duchowej podjął jeszcze za życia śp. ks. Stanisław. Przypomniał krótko jego kapłańską drogę (więcej: Pogrzeb ks. Stanisława Majchrzaka w czwartek), życząc, by dusza uwolniona od schorowanego ciała, dołączyła do grona niebieskich przyjaciół Boga.
Posługę dawnego proboszcza wspominali również parafianie. - Ostatnie lata swej posługi duszpasterskiej ks. kanonik Stanisław Majchrzak spędził w parafii pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Roztoce, do której dziś powrócił. Posługiwał tu w latach 1993-2011. Z naszą parafią zżył się chyba najbardziej. Wypełniał, jak najlepiej potrafił, wszystkie czynności i posługi duszpasterskie: chrzcił nasze dzieci, katechizował je, ewangelizował całą wspólnotę parafialną, napominał, kiedy błądziliśmy na drogach życia i wiary, świętował z nami nasze zaślubiny oraz kolejne jubileusze małżeńskie; ronił łzy nad mogiłami naszych bliskich. Kiedy odchodził z ukochanej i niezapomnianej Roztoki, świętował swój kolejny jubileusz - 45. rocznicę święceń kapłańskich - podkreślał Tomasz Aleksiuk, miejscowy katecheta.
Ks. Majchrzaka żegnali też zaprzyjaźnieni kapłani, przedstawiciele miejscowych władz i grupa wiernych, którzy dobrze pamiętają posługę zmarłego księdza.
Przypomnijmy, że ks. kan. Stanisław Majchrzak urodził się 12 marca 1938 roku w Siekierkach Wielkich (archidiecezja poznańska, dekanat kostrzyński). Ochrzczony został 20 marca 1938 roku w Poznaniu. Pierwszą Komunię Świętą przyjął w kościele parafialnym w Grodziszczku 31 lipca 1949 roku, a bierzmowanie 4 września 1949 roku. Był synem Piotra i Władysławy z domu Śmiałkowskiej. Posiadał czworo rodzeństwa: Kazimierza, Stefana, Jana i Irenę, która żegnała brata na pogrzebie w Roztoce.
W dzieciństwie i wczesnej młodości ks. Stanisław uczęszczał do Szkoły Podstawowej w Gieczu. Po zdaniu matury, w roku 1960 wstąpił w progi Metropolitarnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu, po ukończeniu którego przyjął święcenia kapłańskie z rąk bp. Andrzeja Wronki 24 czerwca 1966 r. Dwa dni później odprawił Mszę św. prymicyjną w kościele parafialnym w Grodziszczku.
Posługę kapłańską sprawował w następujących parafiach: jako wikariusz w parafiach św. Mikołaja we Wleniu, Ducha Świętego w Bielawie, Podwyższenia Krzyża św. w Jeleniej Górze - kościół garnizonowy, św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Słupcu. Proboszczem natomiast był w parafiach: św. Piotra i Pawła w Zwróconej, św. Jana Chrzciciela w Piszkowicach i Trójcy Świętej w Jedlinie Zdroju.
Po 17 latach pracy w Roztoce w 2011 roku przeszedł na emeryturę i zamieszkał w Domu Księży Emerytów w Pieszycach, a następnie w Świdnicy, gdzie spędził ostatnie lata. Tam też zmarł 31 grudnia 2020 r. w 82. roku życia oraz w 54. roku kapłaństwa.