Pisał o tym w liście kondolencyjnym abp Adrian Galbas, żegnając swojego starszego współbrata ks. Stanisława Matuszewskiego.
Jego słowa przeczytał ks. Marek Chmielniak SAC w czasie Mszy św. pogrzebowej, której 27 czerwca przewodniczył w ząbkowickim kościele bp Ignacy Dec.
"Dziękuję Panu Bogu za ks. Stasia, bo przecież wszyscy go tak nazywaliśmy. Dziękuję też ks. Stasiowi, że sobą nie zasłaniał Pana Boga. Przeciwnie, pokazywał nam Boga miłości i pokoju. Był zawsze skromny, ubogi i cichy. Prosty i dzięki temu tak lubiany. Dziękuję za to, że cokolwiek robił, robił z pasją. Z pasją sprawował sakramenty, z pasją grał na organach, z pasją jeździł Tarpanem, z pasją pisał do swoich współpracowników, z pasją tłumaczył biogramy zasłużonych pallotynów, zwłaszcza męczenników II wojny światowej. I z pasją wygrywał kolejne partyjki w szachy" - napisał katowicki arcybiskup koadiutor, zapewniając o łączności w modlitwie.
Na Mszy św. obecny był również aktualny przełożony prowincji pallotynów, do której należał zmarły duchowny.
- Śmierć może być dla człowieka jak wieczór po męczącym dniu. Tak było w przypadku ks. Stanisława. Odszedł od nas jako najstarszy członek naszej poznańskiej prowincji. Opłakując go, nie jesteśmy ogarnięci goryczą, ale raczej melancholią. Zdajemy sobie sprawę, że długa historia jego życia dobiegła końca. Sam poznałem go w Ząbkowicach Śląskich 39 lat temu. Już z tamtych chwil zapamiętałem go jako człowieka uśmiechniętego, wesołego, pobożnego, chętnego do pomocy, zaangażowanego, a nade wszystko jako człowieka zwyczajnie dobrego, oddanego Bogu i ludziom. Często widywałem go na chórze, gdy grał w czasie Mszy św. czy nabożeństw - wspominał.
Więcej o życiu ks. Stanisława Matuszewskiego mówił w homilii biskup senior.
- Był pracowitym, cichym i oddanym kapłanem. Pragnął być zwyczajnym, ale dobrym kapłanem, co wyrażał jeszcze przed wstąpieniem do nowicjatu, kreśląc swój życiorys: „Jestem przeświadczony, że jedynie w tym stanie nie tylko znajdę szczęście i zadowolenie, ale przyniosę Bogu chwałę, a duszom ludzkim pożytek” - cytował za zmarłym kapłanem.
Szczegółowy życiorys ks. Stanisława Matuszewskiego TUTAJ.