Łzy wzruszenia i radość od ucha do ucha mieszały się podczas spektaklu zaprezentowanego wczoraj przez dzieci z Niepublicznej Szkoły Podstawowej Specjalnej w Piszkowicach.
Młodzi aktorzy zaprosili widzów w głąb mórz i oceanów na spotkanie z Małą Syrenką. Na terenie przed ośrodkiem zaroiło się od rybek, rekinków, krewetek i innych morskich stworzeń. Nad wszystkim królował uśmiechnięty od ucha do ucha król Tryton. Nie zabrakło również syren, w tym tej najbardziej znanej Małej Syrenki. Jej historia, wszystkim dobrze znana, w wykonaniu dzieci z Piszkowic miała jednak szczęśliwe zakończenie. Nic nie mogło stanąć na przeszkodzie – ani wielkie fale, ani przeciwności losu – aby na końcu wygrała miłość. Okazuje się, że o miłości dzieci z Piszkowic wiedzą więcej niż niejeden dorosły.
– Zakończenie naszej historii jest szczęśliwe, ponieważ mamy tutaj szczęśliwe dzieci. One mają ogromne pokłady miłości – mówi Joanna Pruszyńska, która odpowiadała za scenariusz, a wraz z ponad 20 pracownikami szkoły i Ośrodka Rewalidacyjno-Wychowawczego od dłuższego czasu przygotowywali się wraz z dziećmi do występu. – Takich przedstawień w ciągu roku mamy co najmniej sześć. W ten sposób celebrujemy różne święta, a dla naszych dzieci jest to okazja do socjalizacji. Chcemy, aby były otwarte, poznawały świat i nowych ludzi, żeby były po prostu szczęśliwe. Dzięki tym przedstawieniom wychodzimy do społeczeństwa – dodaje.
Za scenografię, w tym fantazyjne, kolorowe stroje, odpowiedzialna była Magdalena Buczyńska, nauczycielka wychowania fizycznego. – Woda to mój żywioł, na lekcjach wf-u uczę dzieci pływać, więc tym razem był to dla mnie idealny temat – mówi z uśmiechem.
Spektakl został przygotowany z okazji Dnia Dziecka. Był też okazją do podziękowania wszystkim przyjaciołom wspierającym placówki, rodzicom, a przede wszystkim siostrom ze zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej, które swoją opieką obejmują około 80 dzieci w trzech placówkach: Zakładzie Leczniczo-Opiekuńczym dla Dzieci, Niepublicznej Szkole Podstawowej Specjalnej i Ośrodku Rewalidacyjno-Wychowawczym.
– Przedstawienie było zachwycające. Było trochę romantyzmu i tragedii, dużo pięknego śpiewu i tańca. Jestem urzeczona naszymi dziećmi, myślałam, że widziałam już wszystko, co potrafią. Dzisiaj pokazały jeszcze więcej – mówi siostra Justyna Wojcieszak, dyrektor Zakładu Leczniczo Opiekuńczego w Piszkowicach. – Oglądając spektakl, myślałam o tym, że te dzieci są skarbem tego domu. Bez nich nie miałby racji istnienia – dodaje. Dzieci z okazji swego święta otrzymały prezenty, a s. Justyna zapowiada też, że dzięki pomocy różnych osób niebawem realizowany będzie projekt przebudowy placu zabaw, aby był dostosowany dla dzieci z niepełnosprawnościami.
Więcej w nr. 23 „Gościa Świdnickiego” na 11 czerwca.