Parafia pw. Chrystusa Króla w Głuszycy po raz kolejny zorganizowała spotkanie, na którym uczestnicy mogli zgłębiać tajemnicę żywej obecności Syna Bożego w kawałku Chleba.
Inicjatywa jest związana z Bractwem Adoracyjnym. Jego członkowie mają za zadanie trwać na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem przez jedną lub więcej godzin w tygodniu. Zwykle organizacja takiego bractwa wiąże się z rozpoczęciem wieczystej adoracji w kościele lub kaplicy. Nie inaczej było w przypadku głuszyckiej parafii w 2015 r.
Już dwa lata później w tym niewielkim miasteczku w Górach Sowich odbyło VI Krajowe Forum Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu w Parafiach, a w 2018 r. pierwsza Szkoła Adoracji w diecezji świdnickiej. Prelegentami byli wówczas: ks. Aleksander Radecki i ks. Dominik Ostrowski (więcej).
Po sześciu latach od tego wydarzenia w Głuszycy znów - pod hasłem „On tu jest” - spotkali się pasjonaci modlitwy w ciszy przed ukrytym w kawałku Chleba Bogiem. Tym razem jednak do wygłoszenia konferencji zaproszono Mariusza Drapikowskiego, znanego m.in. ze współtworzenia projektu „12 Gwiazd w Koronie Maryi Królowej Pokoju”.
- Chcę opowiedzieć o drodze piękna, drodze Bożej, po której w moim odczuciu podążam. Wiem, że jestem po niej prowadzony przez Ojca Świętego Jana Pawła II. Bo to po wykonaniu dla niego pierwszej pracy w 1999 r., krzyża z drewna, bursztynu i srebra, rozpoczęła się moja współpraca z ks. prał. Jankowskim. Wykonałem dla niego jedno z największych zleceń - liczącą 1,64 m monstrancję z bursztynu, a następnie ogromny ołtarz w kościele św. Brygidy. Był to trudny dla mnie czas, ponieważ zachorowałem na stwardnienie rozsiane i straciłem wzrok. Mimo że moja żona jest lekarzem i mogłem liczyć na profesjonalną opiekę, choroba postępowała bardzo szybko - wspominał 6 kwietnia w kościele Chrystusa Króla.
Mówił o spotkaniu z papieżem Polakiem, towarzyszącym mu wzruszeniu i obietnicy wykonania bursztynowej sukienki dla Jasnogórskiej Pani, po której zrobieniu wrócił mu wzrok. Opowiadał też o kolejnych latach artystycznej służby Bogu i Kościołowi.
Kolejnym prelegentem był ks. Stanisław Szczepaniec, który porównując wydarzenia z gór Horeb i Tabor wyjaśniał biblijne inspiracje adoracji.
- Oba opisy prowadzą do pytań: czy mam świadomość, że znalazłem się w świętym miejscu i co znaczy święte miejsce? To takie, które nie jest z tego świata, bo nie ma świętości, która ma źródło w tym świecie. Cała świętość ma źródło w Bogu - podkreślał konsultor Komisji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
Ostatnim mówcą był mons. Josef Suchár, czeski duchowny, który zwrócił uwagę na jeden z najważniejszych elementów adoracji Najświętszego Sakramentu.
- Szacunek do Eucharystii wypływa z wiary w Jezusa Chrystusa, Boga, Mesjasza i Odkupiciela. Jest wzmacniany przez nasze wyobrażenia o Nim i żyje dzięki naszej relacji z Nim - zaznaczył, dając przykłady z własnego życia pokazujące wagę relacji z Synem Bożym.
Kulminacyjnym punktem sympozjum była wspólna Msza św., której przewodniczył biskup świdnicki Marek Mendyk. Pasterz diecezji przekonywał, że adoracja Najświętszego Sakramentu za każdym razem, gdy ją podejmujemy, pomaga doświadczyć miłosierdzia Boga.
- Ileż to razy właśnie na adoracji, rodzi się wzruszający moment, który pozwala nam sobie uświadomić, że nie jesteśmy sami ze swoimi sprawami, które „po ludzku” wydają się być beznadziejne i nie do rozwiązania. I choć to prawda, że adorowanie jest pewnym trudem, bo z ludzkiego punktu widzenia mogłoby się wydawać, że jest to ewidentna strata, zmarnowanie czasu. Ale potem, kiedy człowiek po modlitwie wraca do swoich obowiązków, do niecierpiących zwłoki spraw, okazuje się, że potrafi je załatwić lepiej, skuteczniej, mądrzej i jeszcze zostaje czas na odpoczynek – zauważył bp Mendyk.
Dziękując za zaproszenie, wyraził radość, że może uczestniczyć w organizowanym przez Akcję Katolicką i KSM diecezji świdnickiej spotkaniu osób podejmujących wieczystą adorację Najświętszego Sakramentu. Wspominał przy tym pierwszą Szkołę Adoracji w Głuszycy.
- Kiedy 7 lat temu po raz pierwszy odbywało się takie spotkanie tutaj, rozpocząłem przypomnieniem, że „adorowanie Boga jest zachwytem nad Jego doskonałością, miłosierdziem, pięknem. Jest kochaniem, byciem blisko, dzieleniem się, oddawaniem, zawierzaniem, słuchaniem, ciszą. Ciszą, która mówi wiele, bo jest głosem samego Boga. Bardzo często mam wyrzuty sumienia z powodu mojego zagonienia i zapętlenia codziennymi sprawami. Moglibyśmy powiedzieć, że adoracja jest wyrazem wiary w tajemnicę Boga – Boga żywego, prawdziwego”. I tak naprawdę jest. Chrystus w konsekrowanej hostii jest obecny, i my – adorując tę hostię – też jesteśmy obecni. Wpatrujemy się w Niego i niczym Maryja stajemy pod krzyżem Pana, czerpiąc siłę z Tej błogosławionej ofiary, jaka dokonała się dla nas i dla naszego zbawienia – dodał biskup.