Uroczystą Mszą św. pod przewodnictwem bp. Adama Bałabucha rozpoczęła się 21. Piesza Pielgrzymka Diecezji Świdnickiej na Jasną Górę. W tym roku organizatorzy zachęcają do uśmiechu nie tylko na kolejne kilometry wędrówki.
O tegorocznym przesłaniu 21. Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę pisaliśmy już wcześniej (tutaj). Mówił też o niej główny przewodnik ks. Krzysztof Iwaniszyn w rozmowie z redakcją świdnickiej edycji GN (tutaj). Do radości płynącej z nadziei nawiązał też bp Adam Bałabuch 1 sierpnia w czasie Mszy św. w katedrze rozpoczynającej pielgrzymkę.
- W ostatnich dniach czytane teksty ewangeliczne przybliżają nam tajemnice Królestwa Bożego. Pan Jezus w przypowieściach pokazuje, że Królestwo Boże podobne jest do skarbu ukrytego w roli czy drogocennej perły. Przypomina też, że przyjdzie czas, kiedy to, co dobre, co szlachetne, zostanie oddzielone od tego co złe - przypominał biskup pomocniczy.
Zaznaczał jednak, że najpierw trzeba przejść określoną drogę, ruszyć w pielgrzymkę życia za Jezusem. Pokarmem, który ma nam dać siłę, by w tej wędrówce nie ustać jest Eucharystia.
- Dlatego to ona jest w centrum każdego dnia naszego pielgrzymowania na Jasną Górę do Matki Bożej. Niezależnie, czy jest u początku, u końca, czy pośrodku dnia, zawsze jest to ten centralny, najważniejszy punkt. Kiedy Jezus do nas mówi, kiedy ukazuje nam swoją miłość w misterium śmierci i zmartwychwstania, by nas po raz kolejny zanurzyć w tym, co najświętsze. Robi to po to, abyśmy mieli życie w sobie. I to prawdziwe, Boże życie - podkreślał bp Bałabuch.
ZOBACZ GALERIĘ:
Zachęcał, by udział we Mszy św. każdego dnia był autentyczny, w skupieniu, by niczego nie przeoczyć.
- Mimo pielgrzymiego zmęczenia chciejmy podczas każdej Eucharystii wychodzić ku Jezusowi, wyznając Mu swoją miłość, tęsknotę za Nim. Chciejmy zostać napełnieni Jego łaskami, darami, uzdrowieniem. A wtedy Bóg to właśnie robi. Przychodzi do nas i obdarowuje nas tym, czego potrzebujemy. Uzdrawia nas w sposób najlepszy dla nas. To Jezus w Eucharystii zmienia nasze życie. Wystarczy, że przyjdziemy do Niego. I z głębi serca powiemy: "Oto jestem, Panie. Oddaję Ci siebie samego" - apelował do pątników z całej diecezji.
Przekonywał, że taka postawa uzdalnia do miłości nie tylko względem Boga, ale i drugiego człowieka. Miłości, która budzi radość.
- Potrzeba w tym świecie prawdziwych świadków Bożego ładu, Bożego porządku. Ale nie będziemy tymi świadkami, dopóki tego ładu, tego Bożego porządku nie zbudujemy w sobie. W spotkaniu z Jezusem, w spotkaniu z Jego Słowem, przyjmując Go w Eucharystii do naszego serca. Świat potrzebuje naszego świadectwa: jasnego, czytelnego, klarownego. Świat potrzebuje także kapłanów, którzy będą nas formować, kształtować, prowadzić Bożymi drogami. Dlatego w ten pierwszy czwartek miesiąca też uświadamiamy sobie, jak potrzebna jest nasza modlitwa za powołanych, by pozostali wierni Panu Bogu, ale także o nowe powołania kapłańskie, zakonne, misyjne, by młodzi ludzie nie bali się przyjąć Bożego wezwania - zauważył, prosząc o modlitwę w intencji powołań.
Po zakończeniu Mszy św. wraz z biskupem świdnickim Markiem Mendykiem i księżmi koncelebrującymi ruszyli na czele sześciu grup zmierzających na Jasną Górę.