Poszli w obronie nienarodzonych

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 31.08.2021 10:06

W Nowej Rudzie już po raz kolejny przeszedł ulicami miasta Marsz dla Życia i Rodziny. W tym roku organizatorzy postawili na podkreślenie roli ojcostwa i wsparcie tych, którzy stracili dzieci.

Orszak w obronie życia i rodziny przeszedł z deptaku przy ul. Teatralnej do kościoła pw. Bożego Ciała. Orszak w obronie życia i rodziny przeszedł z deptaku przy ul. Teatralnej do kościoła pw. Bożego Ciała.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Z inicjatywą budowy pomnika utraconych dzieci przyjechali do Nowej Rudy Justyna i Paweł Dochniakowie. Od dwóch lat starają się o takie miejsce w swojej miejscowości (Postawią pomnik utraconego dziecka). Udało się już uzyskać miejsce, projekt i znaleźć jego wykonawcę (Małe życie). Wciąż jednak brakuje pieniędzy, dlatego szukają pomocy także w innych miastach. W Nowej Rudzie udało im się uzbierać ponad 700 zł, choć to wciąż kropla w morzu potrzeb (wesprzeć można ich tutaj: zrzutka.pl). Na marsz przyjechali z trójką dzieci, by w ten sposób opowiedzieć się za życiem i rodziną.

Pozostali uczestniczy to noworudzianie, mieszkańcy okolicznych miejscowości, członkowie Ruchu Światło-Życie i uczestnicy Warsztatów Muzyki Liturgicznej i Uwielbieniowej (więcej: Nowa Ruda. Warsztaty muzyczne z Poldkiem Twardowskim). Razem przeszli z deptaku przy ul. Teatralnej do pl. ks. Michała Białowąsa, gdzie o godz. 15 odbył się finałowy koncert.

- Marsz w tym roku odbył się w skromniejszej formie, ze względu na niepewną sytuację trwającej pandemii. Z tego powodu nie było festynu rodzinnego i koncertów w plenerze. Frekwencja była nieco niższa niż w poprzednich latach, kiedy bywało nawet 270 osób. Chcieliśmy jednak, aby mimo wszystko się odbył. W tym roku w marszu wzięło udział ok. 70 osób. Zauważamy, że coraz więcej przyjeżdża ich spoza Nowej Rudy. Zadają sobie sporo trudu, żeby dotrzeć na to wydarzenie. Można więc przypuszczać, że temat ochrony życia i tradycyjnych wartości jest dla nich bardzo ważny - zauważa Piotr Bałanda, jeden z organizatorów.

To on w czasie barwnego orszaku zachęcał do śpiewu i okrzyków: "Dziecko skarbem, a nie garbem!", "Najlepsza drużyna to nasza rodzina!" i podobnych. Wszyscy uczestnicy otrzymali kolorowe wiatraki z logotypem wydarzenia, a niektórzy nieśli transparenty i banery z hasłami promującymi życie. Podobne marsze odbywają się także w innych miastach diecezji świdnickiej.