W Strzegomiu rok po śmierci proboszcza parafii pw. Zbawiciela Świata i MB Szkaplerznej na ścianie kościoła powieszono poświęconą tablicę pamiątkową i oddano mu jedną z okolicznych ulic.
Odcinek ul. Kamiennej łączący ul. Tadeusza Kościuszki z ul. Ignacego Paderewskiego od 10 października nosi nazwę ks. kan. Marka Żmudy.
- Nowa ulica w Strzegomiu będzie pamięcią człowieka, którego bardzo ceniliśmy i szanowaliśmy. Dziś nie ma go już z nami. Zmarł przedwcześnie. Odszedł od nas, ale pamięć pozostała. Modliliśmy się dzisiaj na Mszy św. w jego intencji. Po jej zakończeniu odsłoniliśmy tablicę, która przypomina o zasługach byłego proboszcza. Ks. Żmuda uratował ten kościół, stworzył wspaniałą rodzinę parafialną, za co jesteśmy mu bardzo wdzięczni. Myślę, że tam w niebie cieszy się, że o nim pamiętamy – mówił Zbigniew Suchyta, burmistrz Strzegomia.
Dodajmy, że odsłonięcia pamiątkowej tablicy na murze parafii dokonał siostrzeniec ks. Marka Żmudy. Uroczystej celebrze przewodniczył natomiast bp Ignacy Dec.
- Oto widzimy, że przyszła nagroda na ziemi, nagroda już pośmiertna. Jest nią wasza pamięć o waszym pasterzu, wasza modlitwa za niego a może i cicha, prywatna modlitwa do niego, prośba o wstawiennictwo u Boga w waszych potrzebach. Przecież z pewnością nie przestał was kochać i troszczyć się o was tam, w nowym świecie. Tą nagrodą widzialną jest także dedykowanie mu ulicy i poświęcenie tablicy, by te widzialne znaki wam przypominały jego troskę o was, zasługi dla parafii i tego miasta – podkreślał emerytowany biskup świdnicki gratulując pomysłu.
W wydarzeniu uczestniczyła także rodzina, zaprzyjaźnieni kapłani, władze miasta i licznie zgromadzeni parafianie. Dodajmy, że z wnioskiem o nadanie nowej nazwy ulicy wystąpiła radna Bogumiła Skóra, a tablicę wykonał rzeźbiarz Jerzy Zysk.
Czytaj także Strzegom pożegnał ks. kan. Marka Żmudę
ks. Marek Żmuda urodził się 3 lutego 1960 r. w Lutyni koło Wrocławia jako syn Jana i Romany z d. Hryhorczuk. Rodzice nauczyli go głębokiej wiary i przywiązania do Kościoła, w efekcie czego po maturze postanowił wybrać życie w kapłaństwie. Formował się w Metropolitalnym Wyższym Seminarium Duchownym we Wrocławiu, gdzie 24 maja 1986 r. przyjął święcenia prezbiteratu. Jako neoprezbiter został skierowany do parafii pw. NMP Królowej Polskie w Świdnicy (1986-1989), a następnie do parafii garnizonowej pw. Krzyża Świętego w Jeleniej Górze (1989-1994). Kolejne lata swojej kapłańskiej służby jako wikariusz poświęcił legnickiej katedrze pw. św. App. Piotra i św. Pawła (1994-1996).
Potem przez rok (od czerwca 1996 r. do marca 1997 r.) pełnił obowiązki proboszcza parafii pw. św. Michała Archanioła w Dobromierzu, a po erygowaniu parafii pw. Zbawiciela Świata i Matki Bożej Szkaplerznej w Strzegomiu przez bp. Tadeusza Rybaka, został jej pierwszym proboszczem. Przez 23 lata pracy w tym miejscu zapisał się jako otwarty na ludzi kapłan (Sukcesy dwudziestu lat).
- Ks. Marek cieszył się wielkim autorytetem, mając pod swoją opieką ponad 7 tysięcy parafian. Był bardzo lubiany i szanowany. Był księdzem bardzo otwartym i służącym każdemu pomocą. Charakteryzował się olbrzymią energią i darem jednoczenia ludzi. Pełnił też zaszczytną funkcję kapelana branży kamieniarskiej. Był kapłanem o głębokim życiu wewnętrznym i doskonałym obserwatorem życia swoich parafian, słynął z działalności społecznej. Był opiekunem młodzieży, bezrobotnych, zagrożonych patologią. Swoją szczególną troską ogarniał rodziny i całe dzieło wychowania młodego pokolenia. Odgrywał wielką rolę w życiu religijnym, społecznym i kulturalnym na terenie miasta i sołectw, dlatego w 2017 r. został mu nadany tytuł Honorowego Obywatela Strzegomia uchwałą Rady Miejskiej - wspomina zmarłego kapłana Zbigniew Suchyta, burmistrz Strzegomia.
Został doceniony również w strukturach kościelnych godnością kanonika honorowego świdnickiej kapituły katedralnej, otrzymując duszpasterstwo ludzi pracy czy kapelaństwo górników i kamieniarzy w diecezji świdnickiej. Został też uhonorowany Medalem Odzyskania Niepodległości i „Polonia Rediviva”.
Ostatnie miesiące spędził w szpitalach i ośrodkach rehabilitacyjnych walcząc z zakażeniem organizmu. Mimo wsparcia modlitewnego całej diecezji (Strzegomski proboszcz ciężko chory. Biskup prosi o modlitwę) i zbiórki krwi (Potrzebna krew dla ks. Marka Żmudy!), nie udało się go uratować. Odszedł 30 czerwca 2020 r. około godz. 14.