Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Serwis internetowy Gościa Świdnickiego

Świdnicki

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • GALERIE
  • ARCHIWUM
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Patronaty
  • Podcasty
  • Nasze media
    • WIARA.PL
    • RADIO eM
    • MAŁY GOŚĆ
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O diecezji
    • PARAFIE
    • KURIA
    • BISKUPI
    • HISTORIA DIECEZJI

Najnowsze Wydania

  • GN 40/2025
    GN 40/2025 Dokument:(9442266,Dziwne miny manekinów)
  • Gość Extra 3/2025 (13)
    Gość Extra 3/2025 (13) Dokument:(9436832,Słowo, które przygarnia)
  • GN 39/2025
    GN 39/2025 Dokument:(9433147,Ludzkość na dnie)
  • GN 38/2025
    GN 38/2025 Dokument:(9425048,Prawdy nie znajdziesz w świecie)
  • GN 37/2025
    GN 37/2025 Dokument:(9415138,Czy ból trzeba kochać?)
swidnica.gosc.pl → Wiadomości z diecezji → Świdnica. Kleryk zdobył Mont Blanc i napisał motywacyjne opowiadanie

Świdnica. Kleryk zdobył Mont Blanc i napisał motywacyjne opowiadanie przejdź do galerii

Choć jest w świdnickim seminarium stosunkowo krótko, harcerstwo i sport od lat pozwalają mu pokonywać swoje słabości. Teraz zachęca do tego innych, zwłaszcza w temacie powołania.

Kleryk w drodze na Mont Blanc.  
Kleryk w drodze na Mont Blanc.
archiwum prywatne
⏮ ⏪
⏩ ⏭

Kiedy czekałem, na niego i jadłem obiad w aucie, jeszcze raz zobaczyłem prognozę pogody na Mont Blanc – była przepiękna! Wtedy przyszedł Kleks. Świecącymi z podekscytowania oczami i kilkoma słowami dałem znać przyjacielowi, że pogoda na Dachu Europy będzie super! Został tylko problem schroniska. Rozbijanie się, w innym miejscu niż pola namiotowe, w masywie Śnieżnej Góry jest surowo zabronione i w razie kontroli wiąże się z ogromnymi kosztami a nawet utratą wolności. Postanowiłem zawalczyć o legalne miejsce na śnieżnym polu namiotowym! Wziąłem telefon, znalazłem numer i zadzwoniłem do francuskiego schroniska Tete Rousse położonego na wysokości 3165 m. n. p. m. Po chwili łamanej angielszczyzny (Myślę, że Pani Gosia, moja nauczycielka angielskiego z liceum – byłaby ze mnie dumna) okazało się, że zarezerwowałem dwa wolne miejsca, a do moich uszu dotarły rozpalające serce słowa: - see you tomorrow!

Z podekscytowania wbiło mnie w fotel! Nadszedł czas wyjazdu! Obok mnie na miejscu kierowcy siedział już Kleks. Wszystko mu opowiedziałem. Pozostał tylko moment podjęcia decyzji. Byliśmy gotowi. Mieliśmy ze sobą cały sprzęt i przygotowane do przygody ciało, duszę i serce. Pan Jezus o wszystko się zatroszczył! Po chwili namysłu, postanowiliśmy zmienić plany i wrócić do pierwotnej myśli!   
Atakujemy Mont Blanc!

Wyruszyliśmy około godziny 17:00 w poniedziałek 31 sierpnia. Do przejechania mieliśmy 1230 km. Panu w Tete Rousse powiedzieliśmy, że będziemy jutro, a słowa trzeba dotrzymać!

Podczas podróży raz jeszcze przestudiowaliśmy całą trasę, prowadzącą na Białą Górę. Czytaliśmy relacje i opisy ludzi, którzy zdobyli Dach Europy, zastanawialiśmy się nad ilością sprzętu i przebiegiem naszej wyprawy. We wtorek o godzinie 10:20 naszym oczom ukazał się majestatyczny i wyniosły Masyw Mont Blanc. Byliśmy w Chamonix. Pierwszy raz w życiu stanąłem na Francuskiej ziemi, o której tak dużo słyszałem. Pojechaliśmy dalej do Les Houches (czyt: Leusz – bardzo śmiesznie prawda!) skąd mieliśmy rozpocząć wspinaczkę.    Stanęliśmy na parkingu, który leżał na wysokości 1100 m.n.p.m i przepakowaliśmy plecaki. Zostawiliśmy zbędne rzeczy, sprzęt i jedzenie, aby jak najbardziej je odciążyć. Mało to dało, ale zawsze coś. W pełnej gotowości o godzinie 12:00 rozpoczęliśmy podejście. Do Tete Rousse mieliśmy około 8 godzin mocnego wbijania się pod górę. Szliśmy leśną drogą wzdłuż kolejki, sunącej w powietrzu, ku górnym stacjom. Na dole panowało istne lato. Pot zalewał nam oczy a plecak wgniatał w ziemię. Cudownie było pokonywać leśne ścieżki. Szliśmy szybko, znacznie nabierając wysokości. Już o godzinie 14:15 stanęliśmy na stacji, kolejki zębatej, która wozi turystów i wspinaczy, pokonując po drodze kilka wyższych przystanków i dociera do ostatniego -  Nid d’Aigle (2380 m. n. p. m), skąd zwykle turyści rozpoczynają marsz. Z uśmiechem popatrzyliśmy na ludzi siedzących w kolejce i aby nie było za łatwo rozpoczęliśmy podejście szlakiem biegnącym wzdłuż torów. Słońce mocno łaskotało nas promieniami, a plecak pozwalał poczuć każdy kilometr. O 16:20 stanęliśmy przed tunelem, który musieliśmy obejść i wreszcie zeszliśmy z kolejkowego szlaku. Po ominięciu tunelu, weszliśmy na końcową stację kolejki.

Upał przez całą drogę, mocno dawał się we znaki. Po drodze wypiliśmy prawie cały zapas płynów. Przy stacji, kolejki usłyszeliśmy kojący plusk górskiej wody, która wartko spadała ze skały malutkim strumieniem. Wreszcie można było uzupełnić płyny! Wypiłem wtedy prawie 1,5 litra wody! Od razu poczułem się bardzo rześko, wróciły mi siły i zniknęło wszelkie otępienie spowodowane upałem. Z uśmiechem rozpoczęliśmy dalszą wspinaczkę.    Teraz krajobraz zmienił się całkowicie i zrobiło się bardziej dziko i alpejsko. Pięliśmy się w górę kamienistym szlakiem. Otaczające skały, nie były w stanie zasłonić górskich ośnieżonych szczytów, do których zbliżaliśmy się z każdą minutą. Robiło się coraz zimniej. O 18:20 minęliśmy Baraque forestière des Rognes - stary kamienny schron znajdujący się na 2768 m. n. p. m. ,w którym można się schować w razie niepogody. Z uśmiechem, poszliśmy dalej.

« ‹ 1 2 3 4 5 › »
Wyprawa kleryka na Mont Blanc

Foto Gość DODANE 19.09.2020 AKTUALIZACJA 19.09.2020

Wyprawa kleryka na Mont Blanc

​Choć jest w świdnickim seminarium stosunkowo krótko, harcerstwo i sport od lat pozwalają mu pokonywać swoje słabości. Teraz zachęca do tego innych, zwłaszcza w temacie powołania.  
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

|

GOSC.PL

publikacja 19.09.2020 13:05

FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • JAN KUBIAK
  • MONT BLANC
  • POWOŁANIA
  • WSD DIECEZJI ŚWIDNICKIEJ

Polecane w subskrypcji

  • Jak szybkiej kolei potrzebuje Polska?
    • Polska
    • Wojciech Teister
    Jak szybkiej kolei potrzebuje Polska?
  • Rosja przegrała wybory w Mołdawii. Moskwa jednak nie składa broni
    • Świat
    • Maria Przełomiec
    Rosja przegrała wybory w Mołdawii. Moskwa jednak nie składa broni
  • „Czy Ty mnie tam słyszysz, Maryjo?”. Świadectwo rodziców
    • Kościół
    • Joanna Kojda
    „Czy Ty mnie tam słyszysz, Maryjo?”. Świadectwo rodziców
  • Poznaj zasady wywierania wpływu i przestań gubić się w dezinformacji
    • Polska
    • Klaudia Cymanow-Sosin
    Poznaj zasady wywierania wpływu i przestań gubić się w dezinformacji
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
    •  
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X