Już po raz 10. wałbrzyszanie modlili się, pamiętali i byli obecni na Mszy św., w której modlono się o obfite owoce kanonizacji dla całej diecezji.
1. Pierwszy etap życia Jana Pawła II: dzieciństwo i młodość (1920-1946)
Był dzień 18 maja 1920 r. Był to wtorek. W domu, koło kościoła parafialnego w Wadowicach, żona oficera Wojska Polskiego Karola Wojtyły - Emilia - urodziła trzecie dziecko, drugiego syna. Przyszły papież urodził się już w wolnej Polsce, ale w Polsce, w której jeszcze nie wygasły walki o ustalenie granic odrodzonej ojczyzny. Na Wschodzie nowi komuniści ogarnięci hasłami rewolucji październikowej przygotowywali się do ekspansji na Zachód i śpiewali: „Bój to będzie ostatni krwawy skończy się trud, gdy związek nasz bratni ogarnie ludzki ród”. Gdy bohaterscy żołnierze odrodzonego państwa polskiego hamowali rozpędzonych bolszewików pod Warszawą, latem 1920 roku, młodszy syn Wojtyłów Karol miał zaledwie kilkanaście miesięcy życia. Papież miał świadomość, jaki to był czas początków jego życia. Dał temu wyraz w przemówieniu, jakie wygłosił 13 czerwca 1999 r. w Radzyminie, na cmentarzu poległych w Bitwie Warszawskiej: Powiedział wtedy tak: „Wiecie, że urodziłem się w roku 1920, w maju, w tym czasie, kiedy bolszewicy szli na Warszawę. I dlatego noszę w sobie od urodzenia wielki dług w stosunku do tych, którzy wówczas podjęli walkę z najeźdźcą i zwyciężyli, płacąc za to swoim życiem. Tutaj, na tym cmentarzu, spoczywają ich doczesne szczątki. Przybywam tu z wielką wdzięcznością, jak gdyby spłacając dług za to, co od nich otrzymałem”. Słowa te świadczą o tym, że przez całe życie Papież czuł się dłużnikiem bohaterów narodowych, ludzi wiary i kultury, ludzi Kościoła i ojczyzny.
Wróćmy do domu rodzinnego papieża, do Wadowic. Z tego domu Karol zabrał w życie niezwykłe wiano. Tak o tym napisał w książce „Dar i Tajemnica” – z okazji 50. rocznicy święceń kapłańskich: „Moje przygotowanie seminaryjne do kapłaństwa zostało poniekąd zaantycypowane, uprzedzone. W jakimś sensie przyczynili się do tego moi Rodzice w domu rodzinnym, a zwłaszcza mój Ojciec, który wcześnie owdowiał. Matkę straciłem jeszcze przed Pierwszą Komunią św. w wieku 9 lat i dlatego mniej ją pamiętam i mniej jestem świadom jej wkładu w moje wychowanie religijne, a był on z pewnością bardzo duży. Po jej śmierci, a następnie po śmierci mojego starszego Brata (1932), zostaliśmy we dwójkę z Ojcem. Mogłem na co dzień obserwować jego życie, które było życiem surowym. Z zawodu był wojskowym, a kiedy owdowiał, stało się ono jeszcze bardziej życiem ciągłej modlitwy. Nieraz zdarzało mi się budzić w nocy i wtedy zastawałem mojego Ojca na kolanach, tak jak na kolanach widywałem go zawsze w kościele parafialnym. Nigdy nie mówiliśmy z sobą o powołaniu kapłańskim, ale ten przykład mojego Ojca był jakimś pierwszym domowym seminarium”. Drodzy rodzice, to jest świadectwo, które powinno nas poruszyć i zapytać o kondycję moralną i religijną naszych rodzin.
W maju 1938 r. Karol zdał w Wadowicach egzamin dojrzałości i zgłosił się na Uniwersytet Jagielloński, na filologię polską. W związku z tym przeprowadził się z ojcem z Wadowic do Krakowa. Zamieszkali na Dębnikach. Po pierwszym roku studiów wybuchła wojna. Aby uchronić się przed wywózką na przymusowe roboty do Niemiec, jesienią 1940 r., Karol podjął pracę w kamieniołomie, a w rok później przeszedł do oczyszczalni wody w fabryce sody w Borku Fałęckim. W jesieni 1942 r., jako robotnik, rozpoczął studia w konspiracyjnym seminarium duchownym w Krakowie. W roku 1941 pożegnał do wieczności Ojca. Został sam. Po latach napisał: „W wieku dwudziestu lat byłem już pozbawiony wszystkich, których kochałem” (PPN). Możemy powiedzieć, że Karol wyszedł z domu rodzinnego, w którym doświadczył dwóch rzeczy: cierpienia i modlitwy. W krótkim czasie przeżył śmierć matki, brata i ojca i doświadczył okropności wojny i taką drogą wypadło mu iść aż do kresu życia. Dlatego nie dziwimy się, że papież Benedykt powiedział o swoim poprzedniku, że życie Jana Pawła II było utkane z cierpienia i modlitwy.
Drodzy rodzice, na kanwie tego przypomnienia pierwszych 26 lat życia naszego papieża nie sposób nie postawić sobie pytania: "A co my dzisiaj dajemy naszym dzieciom i wnukom?". Jakie wiano dajemy im na drogę życia? Czy sami jesteśmy wierni tym wartościom, które dał nam rodzinny dom? Jest się naprawdę nad czym zastanowić!
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.